Ostrowski Sanepid w asyście policji zrobił nalot na jeden z punktów sprzedających dopalacze. W piątek o godzinie 19:50 do lokalu przy ulicy Gimnazjalnej w Ostrowie weszły pracownice Sanepidu z pomocą funkcjonariuszy wydziału kryminalnego ostrowskiej komendy.
W środku zastano dwóch mężczyzn w wieku 19 i 20 lat, którzy oferowali dopalacze. Do analizy zabezpieczono ponad 400 sztuk opakowań z podejrzanymi substancjami. Jeśli okaże się, że są to tzw. dopalacze Sanepid będzie mógł zastosować wysokie kary finansowe sięgające od 20 tysięcy do 1 mln złotych. Natomiast jeśli okaże się, że zawierają one nielegalne w świetle ustawy substancje, zostanie wszczęte postępowanie karne.
W piątkowy wieczór każdy amator dopalaczy pukając w drzwi był wciągany i rozpytywany przez kryminalnych. Niektórzy zaczęli się ostrzegać o tzw. przypale – czyli przeszukiwaniu miejsca przez policję i możliwych konsekwencjach prawnych…
Panie inspektor z Sanepidu musiały skrupulatnie opisać każdy produkt. Czynności trwały trzy i pół godziny. Wszystkie opakowania zostały zarekwirowane. Teraz zostaną przesłane do laboratorium, które dokładnie ustali skład dopalaczy.
Radość pobliskich mieszkańców trwała jednak krótko. Z ostatnich doniesień podobno w niedzielę interes dalej kwitł w najlepsze.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News