Prezydent Jarosław Urbaniak dwoi się i troi, żeby dotrwać do końca kadencji i nie stracić resztek honoru. To co prezydent wyprawia w ostatnim czasie, jest żenującym spektaklem bezsilności i braku pomysłu na rządzenie miastem.
Protesty w sprawie braku ostatecznej decyzji na budowę obwodnicy Ostrowa nabierają mocy, a piosenka, która stała się swoistym hymnem, zabolała pana prezydenta. Jarosław Urbaniak obraził się do tego stopnia, że zabronił zorganizowania koncertu Kapeli znad Baryczy, przed kolejnym protestem, który odbędzie się 2 września. Powód? Zdaniem pana prezydenta z uwagi na rozpoczynający się rok szkolny, spodziewany jest zwiększony ruch pieszych i samochodów. Poprosiłem prezydenta na sesji o wyjaśnienie pewnychwątpliwości w związku z tą decyzją:
– Marek Radziszewski
Prezydent niczym stary kozioł uparty jest i basta. Tylko brody mu brakuje. Chociaż raz ją zapuszcza, innym razem goli. A co do piosenki to z pewnością zabolał go ten oto fragment:
– piosenka
Pan Prezydent nie udzielił odpowiedzi z mównicy, dlatego spróbowałem dowiedzieć się czegoś więcej w bezpośredniej rozmowie. Musiałem oczywiście go przeprosić, ponieważ rozmawiał z zaprzyjaźnionym redaktorem Jarosławem Wardawym…
Następnie przywitał się ze znaną widzom ostrow24.tv, kolejną przyjaciółką tej władzy, Hanną Sobolewską
-Marek Radziszewski pyta Jarosława Urbaniaka…
Jak się okazuje pan Jarosław Urbaniak nie potrafi rozmawiać. W dodatku niegrzecznie, by nie powiedzieć bez kultury, zamknąl drzwi przed nosem dziennikarza. Wydawać by się mogło, że nazwa partii, którą pan prezydent reprezentuje zobowiązuje choćby z powodu słowa obywatelska do zachowań przyjętych w świecie demokratycznym. Jednak jego polityczne zachowanie pełne buty mogło by świadczyć, że pan prezydent zapatrzony jest w kierunek białoruski czy północno koreański, gdzie takie zachowania przechodzą politykom na sucho.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News