Moje miasto się przytula – taki slogan mogą przeczytać kierowcy jadący przez Ostrów. Jeden z nich miał takiego pecha, że samochód odmówił mu dalszej jazdy tuż pod bilbordem. Dostawczy MAN miał niebyle jaki ładunek. Przewoził kilkadziesiąt świń. Czy ktoś z Was zechciałby się do nich przytulić?
Jechały one z okolic Pleszewa do Sieradza. W MAN-ie jednak padła skrzynia biegów i to w najbardziej newralgicznym miejscu w naszym mieście. Na lewoskręcie koło wiaduktu krotoszyńskiego powodując olbrzymie korki.
To był jednak drugorzędny problem. Na dworze było około 30 stopni w cieniu. Świnki na pace prawie się smażyły. Gdy zbliżyliśmy obiektyw kamery, zaparował. Z odsieczą przyszła matka natura, która zesłała z nieba rzęsisty deszcz w pakiecie burzowym. Temperatura spadła o kilkanaście stopni. Jednak po kolejnej godzinie słońce znów wyszło powodując udrękę dla świnek.
Mechanik, który miał naprawić uszkodzony samochód poddał się. Samochód trzeba było sholować, a zawołanie pomocy drogowej trwało kolejny cenny czas. Policjanci wezwali na miejsce weterynarza, który zalecił doraźne zmoczenie świnek. Pomyślmy kto ma w swoich kompetancjach świńskie kąpiele? Oczywiście straż pożarna, która jest niezastąpiona we wszelkich nietypowych sytuacjach. Woda ze strażackiego węża przyniosła ulgę spragnionym zwierzętom.
Samochód już po chwili ruszył w dalszą drogę holowany przez pomoc drogową.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News