Do kuriozalnej sytuacji doszło w minioną sobotę. Lokalni działacze Prawa i Sprawiedliwości zorganizowali marsz w obronie wolnych mediów i telewizji Trwam. Sytuacja tym dziwniejsza, że lokalne władze PiS dogadały się z Platformą Obywatelską i w zamian za podział stanowisk na różnych szczeblach cicho popierają to co się dzieje w naszym mieście. A dzieje się nie najlepiej o czym świadczą kolejne posiedzenia radnych.
Przypomnijmy, że na tych sesjach np. radny Lech Górski siedzi cichutko i udaje że nie widzi tego co wyprawia siedzący tuż obok Jarosław Lisiecki. A to co robi wzbudziło już zainteresowanie Rzecznika Praw Obywatelskich, który wszczął postępowanie w sprawie odbierania głosu na sesjach Rady Miejskiej.
Tak więc na co dzień działacze PiS-u popierają cenzurę i przeprowadzenie gwałtów na demokracji, by później zorganizować popisowy marsz, podłączając się pod zwolenników Telewizji Trwam i przedstawiając swoje twarze jako tych, którzy rzekomo bronią wolnych mediów.
Oczywiście wielu z tych starszych mieszkańców nie korzysta z internetu, to też nie wiedzą co się na sesjach dzieje. Trudno też liczyć na obiektywny przekaz przez pozostałe media zależne w ten czy inny sposób od władzy.
Hipokryzja sięga zenitu. Ciekawe jak długo jeszcze działacze PiSu będą uwiarygadniać butę i degrengoladę władz miejskich z ramienia PO. Pewnie dopóki niezła pensja z racji zajmowanych stanowisk będzie wpływać każdego miesiąca, to niemłodzi i już nieambitni działacze PiSu będą przyklaskiwać tej władzy.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News