Galerie handlowe to miejsca, do których przychodzimy ze znajomymi i rodziną, nie tylko na zakupy, ale również zrelaksować się, wypić kawę i porozmawiać. Spędzając czas w sklepach nie zastanawiamy się nad tym, że nad naszym bezpieczeństwem wciąż czuwa ochrona obiektu. Aż do chwili, gdy ich interwencja jest niezbędna.
– sonda
Zdarzenie miało miejsce w lutym minionego roku. Pracownik jednej z restauracji zaatakował nożem mężczyznę, który stanął w obronie żony, również pracownicy galerii. Wtedy zachowanie ochroniarzy bardzo pomogło zranionemu mężczyżnie. Ochrona udzieliła mu pierwszej pomocy tak szybko, jak było to możliwe i zadbali, by nożownik nie zrobił nikomu więcej krzywdy. Między innymi to dzięki temu historia skończyła się jedynie na jednym zranieniu i sprawie w sądzie.
Ochrona nie zawsze jednak zachowuje się tak, jak powinna. Dotarło do nas nagranie, na którym szef ochrony obiektu wygląda, jakby był pod wpływem alkoholu.
Na nagraniu z pomieszczenia szefa ochrony można zobaczyć, jak ten najpierw śpi na biurku, następnie po zobieniu kilku kroków przewraca się, a koledzy z pracy starają się mu pomóc.
Anonimowy świadek zdarzenia potwierdził, że od szefa ochrony, nie posiadającego zresztą licencji pracownika ochrony, wyraźnie było czuć alkohol.
O komentarz zwróciliśmy się do Piotra Modrzyńskiego, właściciela konkurencyjnej firmy ochroniarskiej z Kalisza.
– Piotr Modrzyński, właściciel Biura Ochrony Black Angel
Na szczęście w nocy, z której pochodzi nagranie, nic się nie stało. Co by jednak było, gdyby miała miejsce podobna sytuacja do tej z lutego, w której został zraniony człowiek? Ochrona odpowiada nie tylko za uniemożliwienie kradzieży w sklepach, ale też choćby w przypadku wybuchnięcia w galerii pożaru i innych niebezpieczeństw.
Nagranie z prośbą o ustosunkowanie się przekazaliśmy manager galerii, w której miało miejsce zajście. Ta odmówiła komentarza, twierdząc jedynie, że ta osoba już tu nie pracuje.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News