Czy w Ostrowie grasuje podpalacz? To pytanie snuje się w głowach śledczych próbujących wyjaśnić pożary samochodów.
W nocy z wtorku na środę spłonęły cztery samochody. Dwa doszczętnie, natomiast pozosotałe udało się wcześnie zauważyć powstający pożar.
Do pierwszego pożaru doszło na ulicy Towarowej. Strażacy otrzymali zgłoszenie o godzinie 3:18. Zaparkowany nieopodal przystanku autobusowego Ford Fiesta spłonął doszczętnie. Straty wstępnie oszacowano na 4 tysiące.
Drugie zgłoszenie wpłynęło o godzinie 4:11. Tym razem pożar strawił Fiata Ducato stojącego przy ulicy Dworcowej na wjeździe do byłej jednostki wojskowej. O pechu może mówić właściciel Fiata Punto zaparkowanego obok, który został opalony.
Gdy strażacy myśleli, że to już koniec pracy, dyspozytor dostał zgłoszenie o pożarze kolejnych dwóch aut. Tym razem o 5:52 wóz bojowy pojechał na ulicę Piastowską. Ford Ka miał spalony tylny fotel, natomiast stojący kilkadziesiąt metrów dalej Ford Fiesta miał tylko dwa stosunkowo niewielkie nadpalenia foteli. W przypadku dwóch ostatnich aut wiemy, że miały szczelnie zamknięte okna, co wyklucza podanie łatwopalnej substancji.
Jedna z najbardziej możliwych wersji powstania pożarów jest laser o zwiększonej mocy. W internecie można znaleźć wiele informacji o tym jak przerobić laser z nagrywarki DVD by móc podpalać przedmioty. Oto fragment jednego z filmów instruktażowych znalezionych na popularnym serwisie.
Policja wraz z biegłym z zakresu pożarnictwa spróbują ustalić właściwą przyczynę powstania pożarów.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News