Śpiąc można zabić człowieka. O tej brutalnej prawdzie przekonał się 60-letni mieszkaniec Wrocławia. To właśnie dziś, we wtorek prowadził samochód dostawczy marki Mercedes. Wyruszył o godzinie 8 rano z Wrocławia. W między czasie dojechał do Kępna skąd w dalszą drogę udał się w kierunku Ostrowa.
Dojeżdżając do Antonina zaczął robić się senny. Postanowił stanąc na pobliskim parkingu w Strugach do którego miał raptem 5 kilometrów. Minął wiadukt i senność okazała się silniejsza. Ten wydawać by się doświadczony kierowca nie zaparkował wcześniej na stacji paliw. Jego upór i próba przezwyciężenia senności doprowadziła do tragicznego w skutkach wypadku. Za wiaduktem na przeciwko tartaku zasnął. Kierowany przez niego Mercedes zjechał nagle na lewy pas ruchu. Uderzył w lewy przód jadącej z przeciwka cysterny marki Volvo. Dodajmy, że była wypełniona cementem pobranym w Koninie. Siła uderzenia była tak duża, że cysterna wylądowała w rowie. Kierowca Volvo doznał wielonarządowych obrażeń. Do akcji wkroczyły służby ratownicze
– kpt. Sławomir Hadryan, Straż Pożarna w Ostrowie Wlkp.
Na miejscu zmarł 26-letni mieszkaniec powiatu żnińskiego.
Droga krajowa nr 11 była zablokowana przez 9 godzin. Do usunięcia uszkodzonych aut użyto specjalistycznego sprzętu. Koordynacją zajmowała się pomoc drogowa z Wtórku. Wypełniona cementem cysterna ważyła ponad 30 ton. Pierwszy dźwig który wezwano na miejsce okazał się za słaby. Specjalistyczny holownik wbił swe nogi w asfalt. Opór cysterny był tak duży, że jedna z nóg się zerwała pozostawiając dziurę w jezdni. Po chwili na miejsce dojechał dźwig mogący unieść około 70 ton. W strugach deszczu ciężka cysterna ruszyła z miejsca. Wszyscy odetchnęli z ulgą. W końcu udało się wydostać ją z rowu, w którym nota bene znajdowały się ścieki z pobliskiej posesji, które znaleźć się tam nie powinny. Policja pod nadzorem prokuratury ustala szczegółowe okoliczności wypadku.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News