W piątkowy wieczór mężczyzna wszedł na wiadukt odolanowski. Policja zablokowała ruch w tym miejscu. Po chwili na miejscu zjawiły się karetka pogotowia wraz z podnośnikiem straży pożarnej. Mężczyzna, który skacząc mógł popełnić samobójstwo zażądał by została przywieziona jego żona. Warunek ten został spełniony. Od tego momentu trwała wymiana zdań pomiędzy zwaśnionymi małżonkami. Po kilkunastu minutach mężczyzna zażyczył sobie by jego druga połówka wjechała na górę. Po zapięciu uprzęży i w asyście strażaka wjechała w koszu. W tym momencie nastąpił niespodziewany zwrot akcji. Żona chwyciła męża i chciała go wciągnąć w bezpieczne miejsce. Ten się nie poddawał i jedną nogą i jedną ręką kurczliwe trzymał się przęsła wiaduktu. Po kilku minutach męzczyzna wrócił na przęsło. Po wygarnięciu co go boli, w końcu wszedł do strażackiego kosza. I tutaj niczym w romantycznej telenoweli zwaśnieni dotąd małżonkowie wpadli sobie w ramiona. Kolejnym etapem było przewiezienie nierozważnego mężczyzny do oddziału psychiatrycznego ostrowskiego szpitala, gdzie został poddany badaniu. Najprawdopodobniej nie poniesie konsekwencji swojego czynu.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News