Przez kilka godzin ostrowski szpital wyglądał jak twierdza z powodu fałszywego alarmu bombowego.
O godzinie 13:45 straż pożarna w Ostrowie otrzymała telefon z informacją o podłożeniu bomby pod ostrowskim szpitalem.
– Krzysztof Kula, rzecznik ostrowskiej policji
– Tomasz Gostomczyk, dyrektor szpitala w Ostrowie
Akcja poszukiwania bomby była złożona. Brały w niej udział 3 grupy pirotechników, a w powietrzu wisiała decyzja o ewakuacji pacjentów.
– Tomasz Gostomczyk, dyrektor szpitala w Ostrowie
Godzinę wcześniej prawdopodobnie ten sam młody mężczyzna zgłosił, że jest podłożona bomba w jednym z autobusów
– Krzysztof Kula, rzecznik ostrowskiej policji
Zarówno w szpitalu jak i w autobusach nie znaleziono żadnego podejrzanego przedmiotu, a tymbardziej bomby.
Po obydwóch akcjach trwa szacowanie kosztów.
– Włodzimierz Jędrzejak, starosta ostrowski
– Tomasz Gostomczyk, dyrektor ostrowskiego szpitala
Komórki operacyjne ostrowskiej policji próbują zidentyfikować winowajcę. W podobnym przypadku do którego doszło w marcu tego roku, złapano ucznia Gimnazjum nr 4 w Ostrowie, który wtedy poinformował o podłożeniu bomby w szkole. Niestety, wymiar sprawiedliwości zdecydował tylko o nadzorze rodziców, a z uwagi na brak wypłacalności, rodzina nie poniosła kosztów związanych z akcją ewakuacji szkoły. Czy niewymierzanie surowej kary za takie incydenty będzie ośmielać kolejnych bombowych dowcipnisiów? Czas pokaże.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News