Dokonując zakupów na portalach internetowych, krajowych lub zagranicznych, zawsze należy się liczyć z nieuczciwością osób oferujących do sprzedaży różnego rodzaju towary. Bardzo często pieniądze wpłacone zaliczkowo lub w całości, są już nie do odzyskania. W zdecydowanej większości przypadków kierowanie się zdrowym rozsądkiem, pozwoli nam na uniknięcie przykrej niespodzianki.
Policja otrzymuje wiele zgłoszeń o oszustwach internetowych związanych z zakupami w sieci. Z reguły po wpłaceniu pieniędzy za towar, kontakt ze sprzedającym się urywa, a pieniądze przepadają. Kwoty, które wpłacają kupujący wahają się od kilku do kilkuset złotych. Zdarzają się jednak bardziej poważniejsze przypadki, gdzie wpłacane kwoty są wielokrotnie większe.
Wydział dw. z Przestępczością Gospodarczą ostrowskiej komendy, prowadzi kilka takich spraw, dotyczących zakupu samochodów poprzez zagraniczne portale motoryzacyjne. W tych przypadkach całość korespondencji pomiędzy kupującym a sprzedającym odbywa się mailowo lub za pomocą komunikatorów internetowych. Sporadycznie zdarza się możliwość kontaktu telefonicznego. Możliwość weryfikacji takiej osoby lub firmy oferującej do sprzedaży samochody, często po atrakcyjnych cenach, jest praktycznie równa zeru. Pomimo tego decydujemy się na wpłacanie zaliczki. W ten sposób został oszukany mężczyzna, który wpłacił 5 tysięcy euro na zakup Mercedesa w Hiszpanii. Nie wzbudziło nawet jego podejrzeń to, że pieniądze przelewał na trzy różne rachunki. Kolejną ofiarą oszustów padł inny mężczyzna. Na niemieckim portalu motoryzacyjnym znalazł ofertę kupna BMW i wpłacił 4 tysiące euro zaliczki. Samochód miał zostać sprowadzony z Grecji, lecz do dnia dzisiejszego niestety nie dojechał, a pieniądze przepadły. Podobnie zakończył się zakup podnośnika teleskopowego. Pokrzywdzony zapłacił 55 tysięcy złotych za maszynę, która miała do niego dojechać z Wielkiej Brytanii. Miała… bo nie dojechała.
We wszystkich opisanych przypadkach teoretycznie wszystko wyglądało normalnie. W ogłoszeniu umieszczono dane sprzedającego, adres zamieszkania, nazwę firmy, numer konta bankowego, informacje o kontakcie ze sprzedającym. Czynności prowadzone w tych sprawach przez policjantów są długotrwałe, gdyż wymagają współpracy na szczeblu międzynarodowym, a ustalenia nie są korzystne dla pokrzywdzonych. Okazuje się, że ogłaszające się firmy nie istnieją, pod wskazywanymi adresami zamieszkują inne osoby, a dane sprzedającego są najczęściej fikcyjne.
Z tego też powodu apelujemy do wszystkich o zachowanie zdrowego rozsądku przy zakupach internetowych, zwłaszcza na zagranicznych portalach, gdzie posiadamy zdecydowanie najmniejsze możliwości weryfikowania zamieszczanych ogłoszeń.
Każdą zarejestrowaną firmę można zweryfikować w Bazie przedsiębiorców
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News