Sporą ilością krwi i tkanek miękkich na asfalcie zakończyło się potrącenie na ulicy Krotoszyńskiej przy stacji Lotos.
Mężczyzna jechał rowerem po przejściu dla pieszych od strony prokuratury. Po przejechaniu trzech pasów, został potrącony przez Renault Scenic prowadzonego przez młodego mężczyznę. Jadąca z nim dojrzała kobieta stwierdziła, że mieli zielone światło. Może to wskazywać, że rowerzysta wjechał na późnym zielonym dla pieszych bądź wczesnym czerwonym. Dziwi poza tym dlaczego mężczyzna nie zobaczył rowerzysty, gdy ten przejeżdżał przez przejście dla pieszych do czego oczywiście nie miał prawa. Odległość od lewej strony to aż trzy pasy.
Zaskakująca jest postawa świadka potrącenia. Kierowca Renault Scenic powiedział policjantom, że jeden pan w czarnej kurtce widział zdarzenie. Oczywiście gdy się rozejrzał, świadka już nie było. Zniknął jak kamfora. Zachowanie świadka jest o tyle niepoważne, że jego zeznania mogą być kluczowe co do tego który z uczestników ruchu miał zielone światło. Czy to aż tak wiele czasu trzeba poświęcić, żeby chwilę poczekać na przyjazd policji? Jutro to my możemy liczyć na to, że ktoś zezna jak wyglądał przebieg wypadku. Wtedy może się okazać, że ktoś też nie znajdzie czasu.
Mężczyznę w stanie ciężkim zabrano do ostrowskiego szpitala. Policja ustala szczegółowe okoliczności wypadku.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News