Wiele emocji budzi śmierć. Utrata kogoś bliskiego jest niewątpliwie osobistą tragedią dla rodziny, przyjaciół czy znajomych. Niekiedy możemy się na nią przygotować, gdy ktoś bliski powoli kona w szpitalu. Jednak czasami cały świat wali się nam pod nogami, gdy śmierć bliskiego przychodzi nieoczekiwanie.
Śmierć ożywia media
Śmierć w wypadku, samobójstwo czy morderstwo – jest to niewątpliwie chwytliwy temat dla mediów. W końcu „nic tak nie ożywia mediów jak trup”. Media prześcigają się w pokazywaniu sensacyjnych wydarzeń w możliwie barwny sposób.
Minęły czasy gdy czytelników, widzów ruszał widok wraku auta po wypadku. Teraz aby dotrzeć do świadomości odbiorców, dziennikarze przesuwają granicę o krok dalej. W takich serwisach jak Wirtualna Polska czy interia.pl można znaleźć zakrwawioną twarz martwego albo konającego człowieka. Mam wątpliwości czy ciało Muammara Kadafiego ma inne prawa niż ciało przeciętnego człowieka. Pokazanie zakrwawionej twarzy martwego Kadafiego jest z pewnością drastyczne i dosadne. Ale jak widać jest dopuszczalna publikacja takich obrazów przez ogólnopolskie media.
Śmierć nagradzana
Najlepsi dziennikarze biorą udział w najbardziej prestiżowym konkursie World Press Photo. Autor zdjęć musi wykazać się bardzo wysokim poziomem percepcji wzrokowej i kreatywności. Oglądając galerię najlepszych zdjęć z poszczególnych kategorii można wywnioskować, że śmierć nie jest tematem tabu. Przynajmniej nie w świecie dziennikarstwa. Ofiary wojen, ludzkie tragedie to oczekiwane i co ciekawe nagradzane tematy. (Nagrodzone zdjęcia w konkursie World Press Photo – kliknij by obejrzeć -18+)
Rodzina ogląda śmierć
Nagła strata kogoś bliskiego jest wielką rodzinną tragedią. Łzy, żal do sprawcy, wiele pytań snuje się w głowie w tym jedno najwazniejsze: „Dlaczego?”. Jeszcze dziś czy wczoraj się widzieliśmy z bliskimi, układaliśmy plany na przyszłość… Niestety cały świat runął im pod stopami. Zrozumiałe jest, że rodzina zmarłego szuka informacji o tym jak zginął, jak do tego doszło, dlaczego, kto był sprawcą etc. Media mają obowiązek pokazywać fakty. Czasami prawda jest brutalna, ale nadal jest prawdą.
Rodzina jest w stanie poznać zmarłego po koszuli, spodniach czy nawet bucie. Oczywistością jest, że nie należy w takich materiałach pokazywać twarzy. Widok ciała z pewnością będzie mocno działał na świadomość odbiorcy. Gdy następnym razem będzie chciał prowadzić samochód po spożyciu alkoholu, będzie jechał z nadmierną prędkością albo będzie korzystał z urządzeń rozpraszających jego uwagę, przed oczami pojawi mu się widok. Widok tragizmu, który może być skutkiem jego działania.
Profilaktyka
Do widoku wraków aut większośc społeczeństwa się przyzwyczaiła. Na świecie, ale również w Polsce, prowadzonych jest wiele kampanii przestrzegających o zgubnych skutkach nieodpowiedzialnej jazdy.
Prym wiedzie australijka Transport Accident Commission. W swoich produkcjach dokładnie odzwierciedlają tragiczne w skutkach sytuacje na drogach. Profesjonalna charakteryzacja sprawia, że możemy poczuć się jakbyśmy oglądali ostatnie chwile życia.
Oglądanie śmierci na żądanie?
W takich tematach pojawiają się głosy sprzeciwu. Najczęściej występuje pytanie: „Co rodzina czuje gdy ogląda taki materiał?”. Rodzina czuje wielki ból po stracie bliskiej osoby i to bez względu na to czy film z wypadku pojawił się czy nie. O ile wchodząc do sklepu, można przypadkiem spojrzeć na pierwszą stronę z drastycznym zdjęciem, o tyle w internecie każdy szuka informacji i sam do niej dociera. Otrzymuje ją na żądanie. I pozostaje na koniec pytanie. Co ludzie chcą zobaczyć w takim filmie i jakich obrazów spodziewa się rodzina w filmie z tragicznego w skutkach wypadku?
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News