Ostrowski Rynek to niewątpliwa wizytówka naszego miasta. Niestety nie lśni pełnią blasku. Przyczyną jest plaga gołębi.
Odchody gołębi można znaleźć na ławkach, dachach kamienic, a nawet przy wejściach do sklepów. Są wszędzie. Gołębie odchody zawierające amoniak i mocznik potrafią fizycznie uszkodzić nawet blachę. Ptasi kał zalega na gzymsach, chodnikach, dachach, parapetach i elewacjach budynków. Koszty sprzątania trudno wyliczyć, ale zarządcy kamienic nie ukrywają niezadowolenia z obecnych tych ptaków.
Kleszcze, ptaszyńce, pluskwy to tylko niektóre pasożyty przenoszone przez gołębie. Znana są w Ostrowie przypadki, gdzie z martwego gołębia całe robactwo zaczynało szukać nowego żywiciela i atakowały ludzi. Skutkiem mogą być tak groźne choroby jak aspergiloza, borelioza, ornitoza i wiele innych. Trudno zrozumieć przeciętnemu mieszkańcowi realne zagrożenie gdy spotyka gołębia spodarycznie w czasie spaceru np. po ostrowskim rynku. O ich szkodliwości przekonują się na co dzień zarządcy i mieszkańcy kamienic.
Sosnowiec, Zamość, Łódź czy Warszawa prowadzą wypowiedziały gołębiom wojnę. Z ich doświadczenia wiadomo, że systemy dźwiękowe czy antykoncepcja ukryta w pokarmie są nieskuteczne. Pozostają systemy mechaniczne jak np. tępo zakończone kolce czy specjalne siatki. Skuteczniejszy okazał się sokół wynajmowany m.in. przez miasto Warszawa.
Specjaliści uważają jednak, że najrozsądniej jest ptaki nie dokarmiać w centrach miast. I jak zapewniają ptakom nic się nie stanie, gdyż zaczną pozyskiwać pokarm w naturalnym otoczeniu. Tymczasem mieszkańcy również Ostrowa traktują dokarmianie gołębi jako atrakcję. Zmiana nastawienia nie będzie łatwa, ale jest o co walczyć. Takie miasta jak Kraków wydają duże pieniądze walcząc ze skutkami obecności gołębi. Czy Ostrów stać na ciągłą walkę?
Łódzcy radni wprowadzili zakaz dokarmiania gołębi, wyznaczając specjalne strefy wolne od zakazu. Dopuszczono dokarmianie gołębi np. w parkach. Straż Miejska karze nieposłusznych obywateli mandatami, którzy poprzez wysypywanie karmy na chodniki i trawniki w miejscach niewyznaczonych zaśmiecają teren zgodnie z przepisem art. 145 kodeksu ds. wykroczeń „Kto zanieczyszcza lub zaśmieca miejsca dostępne dla publiczności, a w szczególności drogę, ulicę, plac, ogród, trawnik lub zieleniec, podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany”.
Należy przenieść ptaki w miejsca gdzie w naturalnych warunkach będa mogły egzystować chociazby w Parku Miejskim. Czy miasto podejmie stosowne kroki w walce z „latającymi szczurami”?
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News