Jeszcze kilka tygodni temu Platforma Obywatelska z tupetem powiesiła, bez pisemnej zgody, plakaty na latarniach. W ostatnim tygodniu kampanii do loży „na bakier z prawem” dołączyło Prawo i Sprawiedliwość, a konkretnie ostrowscy kandydaci Andrzej Dera i Bartosz Ziółkowski.
Andrzej Dera z zawodu prawnik powinien doskonale wiedzieć, że wieszanie plakatów na wiatach przystankowych czy na środku ronda wymaga zgody. W pierwszym przypadku plakaty zostały zawieszone na przystankach na terenie gminy Skalmierzyce. W poniedziałek pracownik Urzędu Miasta i Gminy Skalmierzyce zaprzeczył jakoby którykolwiek z kandydatów podpisał z urzędem umowę na powierzchnie reklamowe na przystankach. Wniosek jest jeden: wiszą nielegalnie. W tym samym czasie materiały wyborcze Andrzeja Dery i Bartosza Ziółkowskiego znalazły się na rondach przy ulicy Głogowskiej oraz pasach zieleni.
Zastępca kierownica Rejonu GDDKiA w Kaliszu powiedział, że są to działania nielegalne. Ponadto zagrażają bezpieczeństwu, gdyż rozpraszają uwagę kierowców. Jednocześnie zadeklarował, że do środy powinny zostać przez GDDKiA usunięte z tych miejsc.
Bartosz Ziółkowski powiedział, że nie wiedział o rozwieszeniu jego plakatów na wiatach przystankowych.
Kandydaci reprezentują partię z hasłem „UCZCIWE PAŃSTWO”.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News