W Przygodzicach doszło do dwóch zdarzeń drogowych. Pierwsze miało miejsce przed południem. Kierująca Seatem Leonem chciała skręcić do jednej z posesji znajdującej się po drugiej stronie drogi. W tym momencie w tył Seata Leona uderzył ciężarowy MAN. Osobówka siłą uderzenia została przepchnięta na przeciwległy pas ruchu i zderzyła się z Oplem Astrą. Żadna z osób nie odniosła widocznych obrażeń. Na miejscu czynności wykonywała jedna z załóg policji. Z uwagi na zablokowaną drogę nr 11 wezwano do pomocy kolejne dwa radiowozy.
Od strony Ostrowa utworzyła się długa kolejka samochodów. By w miarę szybko dostać się do zdarzenia kierowcy radiowozów postanowili zjechać na przeciwny pas ruchu. Gdy dojeżdżali do miejsca w którym stoi fotoradar i droga idzie po łuku nie zwolnili. Najprawdopodobniej wyszli z założenia, że droga jest zablokowana w obie strony i nikt nie pojedzie z przeciwka. W tym czasie w stronę Ostrowa jechał mężczyzna Fiatem Punto. Zdaniem naszego dziennikarza, który wracał z pierwszego zdarzenia, Fiat Punto jechał z prędkością ok. 40-45 km/h. Po chwili było słychać huk. Bez odgłosu hamowania radiowóz uderzył w Punto. Kierowca Punto z bólem ręki wyszedł z samochodu i zwyzywał policjanta.
Kierowca radiowozu wyszedł bez szwanku. Jechał w zapiętych pasach i poduszka powietrzna zminimalizowała siłę uderzenia. Jego kolega został na noszach przetransportowany do ostrowskiego szpitala. Był przytomny i nie posiadał widocznych obrażeń. Świadkowie wypadku poodcinali kable od akumulatorów zapobiegając zwarciu i ewentualnemu pożarowi samochodów. Strażacy zneutralizowali wyciek płynów z chłodnicy.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News