Najpierw wyzwiska, później groźby i ostatecznie zatrzymanie w policyjnym areszcie. Tak zakończył wczorajszy dzień 66-letni mieszkaniec powiatu ostrowskiego. Jego zatrzymanie to efekt sąsiedzkiej sprzeczki, w której twardym argumentem była siekiera.
+
„Jak dobrze mieć sąsiada, on wiosną się uśmiechnie, jesienią zagada…” to tekst znanej piosenki, który w tym przypadku kompletnie się nie sprawdził. Relacje sąsiedzkie jak wiadomo nie zawsze układają się idealnie, ale zawsze należy je rozstrzygać w sposób kulturalny i przede wszystkim zgodny z prawem.
Na terenie jednej z miejscowości powiatu ostrowskiego, pomiędzy 66-letnim mężczyzną a jego sąsiadami kilka dni wcześniej doszło do kłótni. Mężczyźnie nie podobało się to, że jego sąsiadki palą skoszoną trawę. Ostatecznie spór rozstrzygnęli interweniujący policjanci. Ale jak się okazało to nie był koniec sąsiedzkich waśni.
Wczoraj sytuacja powtórzyła się ponownie, tym razem 66-latek próbował rozstrzygnąć sąsiedzkie nieporozumienia wymachując siekierą. Przestraszone kobiety natychmiast powiadomiły dyżurnego policji. Krewki mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Miał ponad promil alkoholu w organizmie.
Zatrzymany 66-latek usłyszał dzisiaj zarzuty związane z groźbami karalnymi. Policjantom tłumaczył, że był wzburzony zachowaniem sąsiadek i dodatkowo znajdował się pod wpływem alkoholu. Przestępstwo, którego się dopuścił zagrożone jest karą 2 lat więzienia.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News