Ojciec 3-letniego Olafa kontratakuje – mama ripostuje

Powracamy do sprawy 3-letniego Olafa, który miał być rzekomo uprowadzony gdy był pod opieką niani. Ojciec chłopca Piotr Bystrzycki po prawie dwóch miesiącach od czasu incydentu, postanowił zabrać głos w sprawie. Wcześniej w mediach wypowiadał się jego brat. Poniżej publikujemy oświadczenie ojca Olafka. Wycięty został jedynie krótki fragment poruszający kwestie wrażliwe i nad wyraz prywatne.

+

        „W dniu 28.04.2014r. w Ostrowie Wielkopolskim przy ul. Bojanowskiego zabrałem mojego syna Olafa od opiekunki. Dziecko zbierało kamyczki, kilka metrów od opiekunki, która wyprowadzała psa. Zabrałem dziecko i odjechałem wraz z bratem, który nagrywał to zdarzenie. Opiekunka wrogo do mnie nastawiona krzyczała, że porywam dziecko, wiedząc że jestem jego ojcem i mam prawo a właściwie obowiązek do zajmowania się swoim synem i to ona jest osobą obcą dziecku, sama nie jest nawet legalnie zatrudniona. Nieprawdą jest, że dziecko zostało siłą odebrane opiekunce, po tym zdarzeniu pojechałem do lekarza pediatry, który stwierdził, że dziecko jest wesołe, uśmiechnięte w bardzo dobrym kontakcie z ojcem bez jakichkolwiek urazów typu zadrapania, otarcia itp. (zaświadczenie lekarskie z dnia 28.04.2014 r. w aktach sprawy III Nsm 238/13 Sąd Rejonowy w Ostrowie Wlkp.).

Marta Kołatek oskarża mnie, że ją biłem, czego dowodem ma być badanie lekarskie, w którym lekarz rodzinny stwierdza, że Marta ma siniaka na wewnętrznej stronie uda i na łokciu. To nie są ślady pobicia, nieznane są okoliczności oraz data powstania tych siniaków. Jestem oskarżany o liczne interwencje Policji w naszym mieszkaniu, co również nie jest prawdą. Do mieszkania raz przyjechała Policja, Marta próbowała wszcząć awanturę, nie dałem się sprowokować, policjanci stwierdzili że nic się nie dzieje i odjechali. Gdy kolejny raz próbowała wszcząć awanturę, trzymałem dziecko na rękach, uderzyła mnie otwartą ręką w twarz, Olaf rozpłakał się, wtedy wyszedłem z dzieckiem do domu rodziców. Marta wezwała Policję, zgłosiła porwanie dziecka, przyjechali policjanci, Olaf bawił się ze mną. Policjanci poradzili mi żebym w tym dniu z Martą już nie rozmawiał bo jest strasznie rozzłoszczona. Odjeżdżając o mało nie rozbiła auta. Nie ma z tych zajść notatki policyjnej bo ja nie byłem agresywny, to była nieudolna próba pomówienia mnie o agresję, nawet jej świadkowie zeznali, że było inaczej. Podobnego zdania była Policja i Prokuratura odmawiając wszczęcia postępowania w sprawie o rzekome znęcanie.

Marta jest osobą wykształconą, skończyła trzy kierunki studiów w tym resocjalizację, była w pełni niezależna ode mnie, od roku układała sobie życie z nowym partnerem. Jak pokazała, w potrzebie uda się na Policję, na Prokuraturę, do Sędziego, do Prezesa Sądu, do MOPS-u, do Rzecznika Praw Dziecka, pojedzie do Sejmu, zatrudni na mnie bandytów oraz detektywa Rutkowskiego, nasłała na mnie nawet Urząd Skarbowy i Państwową Inspekcję Pracy. Mówienie w takiej sytuacji, że on mnie bił a ja nie wiedziałam co mam zrobić jest po prostu nie na miejscu.

 

Gdy nasze dziecko miało niecały roczek, Marta poszła do pracy (…). Zaczęła się praca po godzinach, szkolenia i wyjazdy służbowe. Przestała zajmować się dzieckiem, stwierdziła że chce w życiu dużo osiągnąć. To ja zajmowałem się dzieckiem, gotowałem, karmiłem, kąpałem, dbałem o jego higienę, chodziłem na spacery, na place zabaw, tylko ja chodziłem z Olafem do lekarza, tylko ja zostawałem z nim jak był chory. Marta rzadko uczestniczyła w życiu dziecka, robiła to niechętnie, wolała iść do fryzjera, kosmetyczki, na solarium, do koleżanki. Gdy musiała zawieść Olafka do żłobka, to śniadanie jadł w aucie, na miejscu rozbierany był przez panie nauczycielki, bo mama nie miała czasu. Po kilku miesiącach kontakt dziecka z matką nie wyglądał zbyt dobrze, było widać że dziecko traktuje matkę drugoplanowo (dowód: pismo dyrektor żłobka Smerfiki – w aktach sprawy).

 

Po naszym rozstaniu dziecko zostało brutalnie odizolowane ode mnie, matka pozwalała mi na sporadyczny kontakt z dzieckiem, maksymalnie dwa razy w tygodniu, po trzy godziny w obecności dwóch „ochroniarzy” w pomieszczeniu 3m2, bez możliwości wyjścia na dwór i tak przez 10 miesięcy. Podczas tych wizyt dziecko było brudne, zaniedbane, prawie na każdej wizycie miało nowego siniaka lub podbite oko. Szukałem pomocy, byłem na Policji, w MOPSe, u Kuratora, zdjęcia dołączyłem do akt sądowych ale nikt nie reagował. Jedyne co zmieniło się po tym, to Marta jeszcze bardziej odizolowała mnie od dziecka, czasami nie widziałem go nawet dwa tygodnie. Zatrudniłem detektywów, żeby dowiedzieć się co dzieje się z moim synem, ponieważ coraz więcej osób mówiło mi, że widziało Martę po pracy lub w weekend bez dziecka. Okazało się, że zostawia Olafka, czasami nawet na 4-5 dni u obcej mu osoby i wyjeżdża gdzieś ze swoim partnerem. Ani razu nie wyszła z dzieckiem na spacer, na rower, na plac zabaw czy do piaskownicy, całą opiekę nad dzieckiem przejęła opiekunka, rodzice są na drugim planie. Później jest jeszcze gorzej, widzę po reakcji dziecka, że reaguje strachem jak coś upuści, zrobi siku w majtki. Mówi że nie można być głośno, nie można biegać bo mama będzie zła. Kary to stawianie do kąta, krzyk i bicie. Olaf ma trzy lata!!!

CZYTAJ  Ostatni moment by zapisać się na bezpłatne badania

Dziecko jest bardzo wychudzone, ponieważ mama prawie nigdy nie gotuje. Podstawowe jego posiłki to frytki z McDonald`s, makaron i parówki, przez tyle miesięcy nie jadł mleka z płatkami, budyniu, naleśników, mizerii, surówki nie pił kakao, gdy mu to podaję, pyta co to jest.

Matka oszczędza na dziecku jak może, dziecko nie ma nawet płynu do kąpieli, zamiast wanienki ma 50cm miskę, kubek do płukania ust to nakrętka od szamponu, przez 10 miesięcy kupiła mu jedną zabawkę. Nie jest to spowodowane brakiem pieniędzy lecz traktowaniem dziecka przedmiotowo, jako źródła dodatkowego dochodu.

Matka skupiona na swoich potrzebach, nie ma czasu na wychowanie dziecka. Czego można oczekiwać od matki, która nadużywa władzy rodzicielskiej. Nie wiedziałem gdzie i z kim dziecko zostaje podczas jej pracy, nie wiem czy syn był chrzczony, nie zostałem poinformowany do jakiego przedszkola został zapisany, nie informuje mnie o stanie zdrowia

 

Zachowanie matki wobec dziecka i mnie jest skandaliczne:

– pod moim mieszkaniem, wynajęci przez nią bandyci grożą mi i mojej rodzinie śmiercią (sprawa zgłoszona na Policji)

– we wrześniu 2013r w centrum miasta zostałem pobity i mimo, że sprawcy zeznali że mnie z kimś pomylili, wszyscy w okolicy wiedzą za co zostałem skatowany

– na mój sklep nasyła kontrole ze wszystkich możliwych urzędów

– wynajęty przez nią p.Rutkowski zastrasza moich pracowników i klientów sklepu

– namawia świadków do wystawienia fałszywych opinii (akta sprawy) i ten proceder trwa nadal

– wywiera naciski na decyzje związane z tą sprawą

– przy odwiedzinach dziecka w moim mieszkaniu dopuszcza się kradzieży

– kilkukrotnie próbowała awanturować się na moich spotkaniach z synem

– stawia mnie w złym świetle w mediach, kłamiąc, że przez pół roku nie płaciłem alimentów, że to ja nie chciałem spotykać się z synem, że dziecko zabrałem z zemsty itp.

 

Lista oszczerstw, złośliwości i kombinatorstwa matki pod moim adresem jest ogromna, a ja tylko walczę o dobro naszego dziecka i nigdy nie odpuszczę, bo jestem jego tatą. Jakim byłbym ojcem gdybym nie walczył o dobro swojego dziecka? Czy zachowanie matki jest normalne? Moim zdaniem jest to zachowanie psychopatyczne, robiące krzywdę naszemu dziecku.

Wszyscy chcą pomóc matce, a kto pomoże dziecku, żeby miało normalne dzieciństwo, bez przemocy, bez zastępowania ojca opiekunką lub babcią. Czy matki w Polsce mają ciche przyzwolenie instytucji państwowych powołanych do dbania o dobro dziecka do krzywdzenia dzieci? Olaf boi się matki, nie chce z nią rozmawiać, na spotkaniu z matką płakał wtulał się we mnie. Tak nie zachowuje się dziecko, które czuje się kochane i bezpieczne. To nie jest normalna reakcja tak małego dziecka, opinie psychologiczne to potwierdzają. Tak zachowuje się dziecko, które jest bite, poniżane i zaniedbywane. Czy oddanie w takiej sytuacji dziecka matce, czyli uszczęśliwienie go na siłę i zamiecenie sprawy pod dywan to najlepsze rozwiązanie?

 

To złe rozwiązanie, jednak w dalszym ciągu uważam, że nasz syn powinien mieć matkę i ojca, nawet najgorsza matka zawsze jest matką i dziecko przez rozstanie rodziców, nie powinno mieć ograniczonego kontaktu z żadnym rodzicem. Uważam że najlepszym rozwiązaniem jest opieka równoważna, jednak dla dobra dziecka, władza rodzicielska matki musi być ograniczona.

CZYTAJ  Cuda się zdarzają Maksio Marecki uratował Laurkę

 

Kilka razy próbowałem dogadać się z Martą i polubownie załatwić sprawę, proponowałem opiekę równoważną, śmiała się ze mnie, mówiąc że żyjemy w Polsce, gdzie ojciec dziecka nie ma nic do gadania, dwa weekendy w miesiącu plus jeszcze jeden czy dwa dni to jest wszystko na co zgodzi się. Gdy przedstawiam jej plan wychowawczy opieki równoważnej naszego syna, nie chce nawet na niego spojrzeć.

 

Dlatego powiedziałem dosyć tych gier i wziąłem sprawy w swoje ręce, nie będę bezczynnie patrzył na to co wyprawia się z moim synem, dyskryminacji ojca już wystarczająco doświadczyłem. Konstytucja mówi o równouprawnieniu kobiety i mężczyzny w życiu społecznym, zawodowym i rodzinnym. Gdzie to równouprawnienie jest? Wszyscy znają problem dzieci i dyskryminacji ojców w wychowaniu swoich pociech i nic nie robią! Skoro państwo polskie nie jest w stanie mi pomóc, sam pomogę swojemu dziecku!

 

Wnoszę, aby dla dobrze pojętego dobra dziecka zobligowano matkę dziecka Martę Kołatek do współpracy i zaniechania działań na szkodę dziecka i moją.

 

Na marginesie należy tylko dodać, iż ,,kochająca” matka zwróciła się do Komornika sądowego Tomasza Szalonki o egzekucję alimentów za okres maj br, podczas gdy od 28 kwietnia br syn przebywa ze mną. To jasno obrazuje że zależy jej na pieniądzach a nie na dziecku. Nie dość że w okresie kiedy Olaf jest ze mną nic mu nie przekazała, to jeszcze miała tupet za ten okres domagać się pieniędzy.”

Od redakcji: Marta Kołatek, mama Olafa postanowiła odnieść się do powyższego stanowiska:

„Minęło 58 dni jak siłą, brutalnie zostało odebrane mi dziecko przez kogoś kto chce się nazywać się ojcem. Co zwykły człowiek myśli, że należy zrobić w obliczu takiej tragedii? Zgłosić to na policję? Ja też tak myślałam i tak zrobiłam. Od tego czasu te 58 dni to cała wieczność. To całe lata uczące życia, pokory, wytrwałości, a jednocześnie pełne nadziei i wiary w sprawiedliwość. Czas wydeptywania ścieżek i szukania pomocy dla dziecka, dla którego w jednej sekundzie zmienił się świat. Człowiek, który chce nazywać się ojcem, zmienił świat dziecka w niepewność jutra, w brak stabilizacji, w brak bliskich mu osób, znanego mu świata, jego świata – świata dziecka.

Trzy dni temu Olafek skończył trzy latka. Był tort ze świeczkami, tylko nie było synka, który mógłby je zdmuchnąć. I brak jakiejkolwiek wieści o nim, gdzie jest, co robi, jak się czuje. Nic. Cisza. Pustka, której nic nie zapełni i ból którego nic nie ukoi. Historii takich jak moja jest wiele. Wielu rodziców odseparowanych od swoich dzieci rozpacza. Dzieci, które cierpią są małe, bezbronne i nie rozumieją dlaczego nie mają już mamy. Co takiego złego zrobiły, że mama je zostawiła. Nie znają prawdy. Nie wiedzą jak okrutny jest ten, do którego mówią tato. Nie wiedzą, że są narzędziami w jego ręku.

Prawo niestety nie działa albo działa powoli. Potrzeba zmian by skutecznie egzekwować wolę niezawisłego sądu. Musimy mówić o tym głośno by coś się zmieniło.
Jest wielu wspaniałych ojców. Ale czy ojciec który siłą pozbawia dziecka kochającej go matki jest dobrym ojcem?”

Wczoraj brat ojca Olafa dostarczył do naszej redakcji nagranie, które zarejestrował w czasie opieki nad Olafem w mieszkaniu pani Marty. Film ma wykazywać, że dziecko było zaniedbane, miało brudne paznokcie, brud w uchu oraz liczne sińce na twarzy czy nogach:

Film na prośbę ojca dziecka został usunięty.

POLECANE NEWSY

Śledź nas w Google News!

Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.

Obserwuj nas w Google News
Subskrybuj
Powiadom o
248 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
asia
10 lat temu

Moim zdaniem nikt z was nie powinien się wypowiadać na temat kto jest dobrym rodzicem czy Marta czy Piotr….fakt jest taki ze P.Rutkowski to wogole jest smiech na sali ale nie moja dzialka a druga sprawa jest taka ze nikt z was nie może powiedzieć czy Piotr bil Marte i znecal się nad dzieckiem bo nikogo przy tym nie było a mowic i skarżyć sie można jeśli nie zobaczysz na własne oczy lub nie usłyszysz nigdy nie wierz taka zasada!
A i jeszcze ktoś nadmienil tu ze Piotr pokazal jaki jest czy cos podobnego….ludzie zachowujecie się jakbyście byli idealni,nie pili alkoholu,nie palili papierosow nie robili wiele roznych głupich rzeczy …..IDEALNY KRAJ! ZAMIAST WYPISAYWAC KTO JEST WINNY POCZEKAJCIE NA WYROK SADU!!!!! TYLE NA TEN TEMAT!

Adaś
10 lat temu

Mi tez sie wydajeze ta cala marta to jakas wielce wypudrowana po solarce paniusia.Ci co jej bronia to sa tylko jej znajomi jezeli niby tak znaja sprawe.Piotrek oby udalo ci sie wywalczyc opieke nad synkiem a tamka s… niech dalej gzi ze swoim fagasem. Pozdro

Kaja
10 lat temu

Piotr jest chyba jakimś supermanem! Wszystkie kobiety powinny brać z niego przykład. Mężczyzna pieprze, sprząta, gotuje, rodzi, wychowuje. Do tego 7 dni w tygodniu 24 godziny na dobę prowadzi sklep. Taki mężczyzna to prawdziwy skarb!

Poważnie mówiąc Piotr sam sobie przeczy we wszystkim co mówi. Dziecko było zaniedbane, ale u lekarza było wszystko ok. Dziwnym trafem Olaf zaczął być lękliwym dzieckiem po odebraniu go od Marty. Nic dziwnego w końcu zgotowano temu niewinnemu dziecku niezły koszmar. Piotr jest zdania, że Olaf powinien mieć oboje rodziców, czemu więc od 2 miesięcy Marta nie widziała syna?

pracownik basenu
10 lat temu

Ojciec Olafa w swoim oświadczeniu skarży się że jego spotkania z synem to jedynie pokój 3 m2 i towarzystwo ochroniarzy wynajętych przez matkę a przemilcza fakt że regularnie raz w tygodniu bawił się z dzieckiem na basenie w Kaliszu. Mama Olafa przywoziła synka na spotkania i nie chcąc przeszkadzać w zabawie zawsze siedziała z boku. Co najmniej kilka razy widziałem jak ojciec chłopca gestykuluje i krzyczy na mamę dziecka w obecności ich syna.

xxx
odpowiada  pracownik basenu
10 lat temu

A zglosiles sie do prokuratury zeby byc swiadkiem i to powiedziec?

łowca talentów
odpowiada  pracownik basenu
10 lat temu

Marnujesz się kolego na tym basenie.Masz tak fantastyczną pamięć i miałeś to szczęście,że zawsze na Twojej zmianie byli na basenie Piotr ,Marta i Olaf.Ty zaś wszystko obserwowałeś, bo czułeś,że coś będzie na rzeczy.Mam tylko nadzieję,że nie jesteś ratownikiem bo bezpieczeństwo pozostałych byłoby zagrożone.Ale pewnie się mylę,masz podzielność uwagi.Pomyśl jednak o zmianie pracy i karierze.Może u Rutkowskiego?

Ja
odpowiada  łowca talentów
10 lat temu

na basenie nie tylko ratownicy pracują a jeżeli facet nie bacząc na nic krzyczy na kobietę to rzuca się w oczy a jeżeli to się powtarza tym bardziej rzuca się w oczy

Kasia
10 lat temu

Marta rzeczywiście skończyła 3 kierunki studiów ale wiem że resocjalizacji nigdy nie studiowała.Jestem jej przyjaciółką.Piotrek zaczął już plątać się w tych bajkach jakie próbuje sprzedać ludziom. Sam gotował sprzątał prał kąpał przewijał za chwilę powie jeszcze że urodził.A w sklepie otwartym 24 na dobę 7 dni w tygodniu zapewne stał jego klon.Przecież kiedy rozkręcał sklep nie zatrudniał pracowników więc jak to możliwe.

misiu yogi
odpowiada  Kasia
10 lat temu

Taka właśnie z ciebie Kasiu przyjaciółka ,że nie wiesz,że kiedy „rozkręcał „sklep i nie zatrudniał pracowników, Olafa po prostu nie było jeszcze na świecie.

Kasia
odpowiada  misiu yogi
10 lat temu

Misiu policzmy..:
Piotr otworzył sklep w listopadzie 2010 r, Olaf urodził się w czerwcu 2011, Pierwszą pracownicę Piotr zatrudnił około kwietnia 2011, pracowała tylko na zmiany dzienne bez Świąt i weekendów. Czyli pracowała w skali miesiąca 160 h,
31 dniowy miesiąc ma 744 h, kto pracował pozostałe 584h (czyli 24 doby dzień i noc ciągiem) ? Kto stał w sklepie, Swiątek piątek i niedziela ? Kto przywoził towar, rozkładał go na półkach i metkował ? Kto ogarniał, wprowadzanie faktur, księgową jak i inne rzeczy bo zauważyć należy że sklep alkoholowy to był nie jedyny biznes Piotrka. No może jedyny legalny. Kolejnego pracownika Piotr zatrudnił jak Olaf miał rok. Na krótko jak się okazało.
Jak widzisz jestem dobrze poinformowana – z Martą i Olafem spędzałam dużo ich wolnego czasu – bez Piotrka. Również Świąt w które nie znajdował czasu pochłonięty pracą ani dla niej ani dla dziecka tym bardziej dla domu.
Nadmienię również, że wg. KP w niedzielę i Święta w sklepie pracować może jedynie właściciel, a ten sklep właściciela ma jednego.

misiu yogi
odpowiada  Kasia
10 lat temu

Czyli kontrole nie są przypadkowe.Więc kto na kim się mści i za co?

Urwis
odpowiada  misiu yogi
10 lat temu

Kontrole są wtedy kiedy są nieprawidłowości. Biedny facet, urzędy też się na nim mszczą? Wszyscy przeciwko niemu, nawet przepisy, biedny. Chyba musi stąd wyjechać.

Rerzyser
10 lat temu

Może Piotr z Martą pójdą na Casting do trudnych spraw lub pamiątek z wakacji :D!!!

OLA
odpowiada  Rerzyser
10 lat temu

a co 'pamiątki z wakacji’ mają wspólnego z tą sprawą? chyba że trauma jaką funduje dziecku Piotrek pozostawi swój ślad w dalszym życiu jego syna.

Rerzyser
odpowiada  OLA
10 lat temu

Nie jestem w temacie, ale może to była wakacyjna miłość!?

Hy
odpowiada  Rerzyser
10 lat temu

Tylko Piotrek taki jest odważny że zwiał. Reżyser mógłby mieć problem.

do REŻYSER
odpowiada  Rerzyser
10 lat temu

Myślę że ty idealnie byś tam pasował

JA
10 lat temu

Dla mnie to żale mamisynka, papier przyjmie wszystko, sąd na szczęście nie.

ostrowianin
10 lat temu

Marta jest osobą zrównoważoną w przeciwieństwie do Piotrka. Za to co zrobił i robi ich dziecku te kontrole po pikuś należy mu się grubo więcej.

znajoma
10 lat temu

Ta twoja opowieść Piotrze kupy się nie trzyma.Mówisz, że dziecko było wychudzone, matka je zaniedbywała, często miało jakieś siniaki, było przestraszone a jednocześnie przyznajesz, że kiedy zabrałeś synka niani i udałeś się z nim do lekarza pediatry ten nie stwierdził żadnych zaniedbań, niczego niepokojącego.Chłopiec był wesoły i nie miał najmniejszych obrażeń. Powiem ci więcej Piotrze. Wielokrotnie widziałam mamę Olafka z synkiem, chłopiec był śmiały, rezolutny i wesoły. Dalej mówisz Piotrze, że synek boi się jak coś upuści czy zrobi siusiu do majtek. Pomyśl czy nie zaczęło się tak dziać pod twoją właśnie opieką. Dziecko z twojej winy nie ma mamy obok siebie i nie rozumie dlaczego. Pod twoją opieką chłopiec stał się niepewny i lękliwy. Zastanów się Piotrze co robisz własnemu dziecku. Sąd wydał postanowienie, że dziecko ma być przy mamie na podstawie jakichś argumentów a nie za jej piękne oczy.

ja
10 lat temu

Jest dokładnie tak jak napisała Malina. To co tutaj możemy przeczytać dla osób nieznających sprawy osobiście wygląda to jak spowiedź pokrzywdzonego ojca. Całkiem zgrabnie próbuje teraz się bronić kiedy jest pod ścianą. Tyle że fakty mówią co innego. To że Marta była wielokrotnie przez niego pobita jest prawdą, to że jest wspaniałą matką kochającą ponad wszystko swoje dziecko też. Pracować musiała bo za darmo nic nie ma niestety. To że teraz walczy i porusza niebo i ziemię świadczy nie o tym, że próbuje pogrążyć Piotra ale o tym że boi się o syna. W tej chwili nie wie gdzie on jest, co się z nim dzieje, wie nawet czy dziecko żyje. Jeśli ten wspaniałomyślny tatuś pisze teraz że według niego dziecko powinno mieć oboje rodziców i inne piękne słowa po tym co zrobił lekceważąc decyzję sądu, prawo, ukrywając dziecko przed całym światem, to zaprzecza sam sobie. Ma nóż na gardle bo wie że w tym momencie grozi mu już kryminał więc próbuje się wybielić, broni się rękami i nogami. Nastawia Olafa przeciwko Marcie, wmawia mu że mama go zostawiła i go nie chce. Zrobił dziecku pranie mózgu i teraz próbuje słowa zmanipulowanego trzylatka przedstawić jako argumenty świadczące o jego niewinności. Żałosne. Ludzie, którzy piszą że trzymają kciuki za niego, że życzą mu powodzenia nie mając pojęcia co to za człowiek jeszcze się po czole popukają, że byli tak naiwni i po przeczytaniu jednego artykułu wierzyli w te brednie. Sama pewnie gdybym ich obu osobiście nie znała, byłabym poruszona jego losem.

248
0
Napisz co o tym sądziszx