Ojciec 3-letniego Olafa kontratakuje – mama ripostuje

Powracamy do sprawy 3-letniego Olafa, który miał być rzekomo uprowadzony gdy był pod opieką niani. Ojciec chłopca Piotr Bystrzycki po prawie dwóch miesiącach od czasu incydentu, postanowił zabrać głos w sprawie. Wcześniej w mediach wypowiadał się jego brat. Poniżej publikujemy oświadczenie ojca Olafka. Wycięty został jedynie krótki fragment poruszający kwestie wrażliwe i nad wyraz prywatne.

+

        „W dniu 28.04.2014r. w Ostrowie Wielkopolskim przy ul. Bojanowskiego zabrałem mojego syna Olafa od opiekunki. Dziecko zbierało kamyczki, kilka metrów od opiekunki, która wyprowadzała psa. Zabrałem dziecko i odjechałem wraz z bratem, który nagrywał to zdarzenie. Opiekunka wrogo do mnie nastawiona krzyczała, że porywam dziecko, wiedząc że jestem jego ojcem i mam prawo a właściwie obowiązek do zajmowania się swoim synem i to ona jest osobą obcą dziecku, sama nie jest nawet legalnie zatrudniona. Nieprawdą jest, że dziecko zostało siłą odebrane opiekunce, po tym zdarzeniu pojechałem do lekarza pediatry, który stwierdził, że dziecko jest wesołe, uśmiechnięte w bardzo dobrym kontakcie z ojcem bez jakichkolwiek urazów typu zadrapania, otarcia itp. (zaświadczenie lekarskie z dnia 28.04.2014 r. w aktach sprawy III Nsm 238/13 Sąd Rejonowy w Ostrowie Wlkp.).

Marta Kołatek oskarża mnie, że ją biłem, czego dowodem ma być badanie lekarskie, w którym lekarz rodzinny stwierdza, że Marta ma siniaka na wewnętrznej stronie uda i na łokciu. To nie są ślady pobicia, nieznane są okoliczności oraz data powstania tych siniaków. Jestem oskarżany o liczne interwencje Policji w naszym mieszkaniu, co również nie jest prawdą. Do mieszkania raz przyjechała Policja, Marta próbowała wszcząć awanturę, nie dałem się sprowokować, policjanci stwierdzili że nic się nie dzieje i odjechali. Gdy kolejny raz próbowała wszcząć awanturę, trzymałem dziecko na rękach, uderzyła mnie otwartą ręką w twarz, Olaf rozpłakał się, wtedy wyszedłem z dzieckiem do domu rodziców. Marta wezwała Policję, zgłosiła porwanie dziecka, przyjechali policjanci, Olaf bawił się ze mną. Policjanci poradzili mi żebym w tym dniu z Martą już nie rozmawiał bo jest strasznie rozzłoszczona. Odjeżdżając o mało nie rozbiła auta. Nie ma z tych zajść notatki policyjnej bo ja nie byłem agresywny, to była nieudolna próba pomówienia mnie o agresję, nawet jej świadkowie zeznali, że było inaczej. Podobnego zdania była Policja i Prokuratura odmawiając wszczęcia postępowania w sprawie o rzekome znęcanie.

Marta jest osobą wykształconą, skończyła trzy kierunki studiów w tym resocjalizację, była w pełni niezależna ode mnie, od roku układała sobie życie z nowym partnerem. Jak pokazała, w potrzebie uda się na Policję, na Prokuraturę, do Sędziego, do Prezesa Sądu, do MOPS-u, do Rzecznika Praw Dziecka, pojedzie do Sejmu, zatrudni na mnie bandytów oraz detektywa Rutkowskiego, nasłała na mnie nawet Urząd Skarbowy i Państwową Inspekcję Pracy. Mówienie w takiej sytuacji, że on mnie bił a ja nie wiedziałam co mam zrobić jest po prostu nie na miejscu.

 

Gdy nasze dziecko miało niecały roczek, Marta poszła do pracy (…). Zaczęła się praca po godzinach, szkolenia i wyjazdy służbowe. Przestała zajmować się dzieckiem, stwierdziła że chce w życiu dużo osiągnąć. To ja zajmowałem się dzieckiem, gotowałem, karmiłem, kąpałem, dbałem o jego higienę, chodziłem na spacery, na place zabaw, tylko ja chodziłem z Olafem do lekarza, tylko ja zostawałem z nim jak był chory. Marta rzadko uczestniczyła w życiu dziecka, robiła to niechętnie, wolała iść do fryzjera, kosmetyczki, na solarium, do koleżanki. Gdy musiała zawieść Olafka do żłobka, to śniadanie jadł w aucie, na miejscu rozbierany był przez panie nauczycielki, bo mama nie miała czasu. Po kilku miesiącach kontakt dziecka z matką nie wyglądał zbyt dobrze, było widać że dziecko traktuje matkę drugoplanowo (dowód: pismo dyrektor żłobka Smerfiki – w aktach sprawy).

 

Po naszym rozstaniu dziecko zostało brutalnie odizolowane ode mnie, matka pozwalała mi na sporadyczny kontakt z dzieckiem, maksymalnie dwa razy w tygodniu, po trzy godziny w obecności dwóch „ochroniarzy” w pomieszczeniu 3m2, bez możliwości wyjścia na dwór i tak przez 10 miesięcy. Podczas tych wizyt dziecko było brudne, zaniedbane, prawie na każdej wizycie miało nowego siniaka lub podbite oko. Szukałem pomocy, byłem na Policji, w MOPSe, u Kuratora, zdjęcia dołączyłem do akt sądowych ale nikt nie reagował. Jedyne co zmieniło się po tym, to Marta jeszcze bardziej odizolowała mnie od dziecka, czasami nie widziałem go nawet dwa tygodnie. Zatrudniłem detektywów, żeby dowiedzieć się co dzieje się z moim synem, ponieważ coraz więcej osób mówiło mi, że widziało Martę po pracy lub w weekend bez dziecka. Okazało się, że zostawia Olafka, czasami nawet na 4-5 dni u obcej mu osoby i wyjeżdża gdzieś ze swoim partnerem. Ani razu nie wyszła z dzieckiem na spacer, na rower, na plac zabaw czy do piaskownicy, całą opiekę nad dzieckiem przejęła opiekunka, rodzice są na drugim planie. Później jest jeszcze gorzej, widzę po reakcji dziecka, że reaguje strachem jak coś upuści, zrobi siku w majtki. Mówi że nie można być głośno, nie można biegać bo mama będzie zła. Kary to stawianie do kąta, krzyk i bicie. Olaf ma trzy lata!!!

CZYTAJ  Weekend po ostrowsku – smacznie, sportowo i aktywnie!

Dziecko jest bardzo wychudzone, ponieważ mama prawie nigdy nie gotuje. Podstawowe jego posiłki to frytki z McDonald`s, makaron i parówki, przez tyle miesięcy nie jadł mleka z płatkami, budyniu, naleśników, mizerii, surówki nie pił kakao, gdy mu to podaję, pyta co to jest.

Matka oszczędza na dziecku jak może, dziecko nie ma nawet płynu do kąpieli, zamiast wanienki ma 50cm miskę, kubek do płukania ust to nakrętka od szamponu, przez 10 miesięcy kupiła mu jedną zabawkę. Nie jest to spowodowane brakiem pieniędzy lecz traktowaniem dziecka przedmiotowo, jako źródła dodatkowego dochodu.

Matka skupiona na swoich potrzebach, nie ma czasu na wychowanie dziecka. Czego można oczekiwać od matki, która nadużywa władzy rodzicielskiej. Nie wiedziałem gdzie i z kim dziecko zostaje podczas jej pracy, nie wiem czy syn był chrzczony, nie zostałem poinformowany do jakiego przedszkola został zapisany, nie informuje mnie o stanie zdrowia

 

Zachowanie matki wobec dziecka i mnie jest skandaliczne:

– pod moim mieszkaniem, wynajęci przez nią bandyci grożą mi i mojej rodzinie śmiercią (sprawa zgłoszona na Policji)

– we wrześniu 2013r w centrum miasta zostałem pobity i mimo, że sprawcy zeznali że mnie z kimś pomylili, wszyscy w okolicy wiedzą za co zostałem skatowany

– na mój sklep nasyła kontrole ze wszystkich możliwych urzędów

– wynajęty przez nią p.Rutkowski zastrasza moich pracowników i klientów sklepu

– namawia świadków do wystawienia fałszywych opinii (akta sprawy) i ten proceder trwa nadal

– wywiera naciski na decyzje związane z tą sprawą

– przy odwiedzinach dziecka w moim mieszkaniu dopuszcza się kradzieży

– kilkukrotnie próbowała awanturować się na moich spotkaniach z synem

– stawia mnie w złym świetle w mediach, kłamiąc, że przez pół roku nie płaciłem alimentów, że to ja nie chciałem spotykać się z synem, że dziecko zabrałem z zemsty itp.

 

Lista oszczerstw, złośliwości i kombinatorstwa matki pod moim adresem jest ogromna, a ja tylko walczę o dobro naszego dziecka i nigdy nie odpuszczę, bo jestem jego tatą. Jakim byłbym ojcem gdybym nie walczył o dobro swojego dziecka? Czy zachowanie matki jest normalne? Moim zdaniem jest to zachowanie psychopatyczne, robiące krzywdę naszemu dziecku.

Wszyscy chcą pomóc matce, a kto pomoże dziecku, żeby miało normalne dzieciństwo, bez przemocy, bez zastępowania ojca opiekunką lub babcią. Czy matki w Polsce mają ciche przyzwolenie instytucji państwowych powołanych do dbania o dobro dziecka do krzywdzenia dzieci? Olaf boi się matki, nie chce z nią rozmawiać, na spotkaniu z matką płakał wtulał się we mnie. Tak nie zachowuje się dziecko, które czuje się kochane i bezpieczne. To nie jest normalna reakcja tak małego dziecka, opinie psychologiczne to potwierdzają. Tak zachowuje się dziecko, które jest bite, poniżane i zaniedbywane. Czy oddanie w takiej sytuacji dziecka matce, czyli uszczęśliwienie go na siłę i zamiecenie sprawy pod dywan to najlepsze rozwiązanie?

 

To złe rozwiązanie, jednak w dalszym ciągu uważam, że nasz syn powinien mieć matkę i ojca, nawet najgorsza matka zawsze jest matką i dziecko przez rozstanie rodziców, nie powinno mieć ograniczonego kontaktu z żadnym rodzicem. Uważam że najlepszym rozwiązaniem jest opieka równoważna, jednak dla dobra dziecka, władza rodzicielska matki musi być ograniczona.

CZYTAJ  Ostatni moment by zapisać się na bezpłatne badania

 

Kilka razy próbowałem dogadać się z Martą i polubownie załatwić sprawę, proponowałem opiekę równoważną, śmiała się ze mnie, mówiąc że żyjemy w Polsce, gdzie ojciec dziecka nie ma nic do gadania, dwa weekendy w miesiącu plus jeszcze jeden czy dwa dni to jest wszystko na co zgodzi się. Gdy przedstawiam jej plan wychowawczy opieki równoważnej naszego syna, nie chce nawet na niego spojrzeć.

 

Dlatego powiedziałem dosyć tych gier i wziąłem sprawy w swoje ręce, nie będę bezczynnie patrzył na to co wyprawia się z moim synem, dyskryminacji ojca już wystarczająco doświadczyłem. Konstytucja mówi o równouprawnieniu kobiety i mężczyzny w życiu społecznym, zawodowym i rodzinnym. Gdzie to równouprawnienie jest? Wszyscy znają problem dzieci i dyskryminacji ojców w wychowaniu swoich pociech i nic nie robią! Skoro państwo polskie nie jest w stanie mi pomóc, sam pomogę swojemu dziecku!

 

Wnoszę, aby dla dobrze pojętego dobra dziecka zobligowano matkę dziecka Martę Kołatek do współpracy i zaniechania działań na szkodę dziecka i moją.

 

Na marginesie należy tylko dodać, iż ,,kochająca” matka zwróciła się do Komornika sądowego Tomasza Szalonki o egzekucję alimentów za okres maj br, podczas gdy od 28 kwietnia br syn przebywa ze mną. To jasno obrazuje że zależy jej na pieniądzach a nie na dziecku. Nie dość że w okresie kiedy Olaf jest ze mną nic mu nie przekazała, to jeszcze miała tupet za ten okres domagać się pieniędzy.”

Od redakcji: Marta Kołatek, mama Olafa postanowiła odnieść się do powyższego stanowiska:

„Minęło 58 dni jak siłą, brutalnie zostało odebrane mi dziecko przez kogoś kto chce się nazywać się ojcem. Co zwykły człowiek myśli, że należy zrobić w obliczu takiej tragedii? Zgłosić to na policję? Ja też tak myślałam i tak zrobiłam. Od tego czasu te 58 dni to cała wieczność. To całe lata uczące życia, pokory, wytrwałości, a jednocześnie pełne nadziei i wiary w sprawiedliwość. Czas wydeptywania ścieżek i szukania pomocy dla dziecka, dla którego w jednej sekundzie zmienił się świat. Człowiek, który chce nazywać się ojcem, zmienił świat dziecka w niepewność jutra, w brak stabilizacji, w brak bliskich mu osób, znanego mu świata, jego świata – świata dziecka.

Trzy dni temu Olafek skończył trzy latka. Był tort ze świeczkami, tylko nie było synka, który mógłby je zdmuchnąć. I brak jakiejkolwiek wieści o nim, gdzie jest, co robi, jak się czuje. Nic. Cisza. Pustka, której nic nie zapełni i ból którego nic nie ukoi. Historii takich jak moja jest wiele. Wielu rodziców odseparowanych od swoich dzieci rozpacza. Dzieci, które cierpią są małe, bezbronne i nie rozumieją dlaczego nie mają już mamy. Co takiego złego zrobiły, że mama je zostawiła. Nie znają prawdy. Nie wiedzą jak okrutny jest ten, do którego mówią tato. Nie wiedzą, że są narzędziami w jego ręku.

Prawo niestety nie działa albo działa powoli. Potrzeba zmian by skutecznie egzekwować wolę niezawisłego sądu. Musimy mówić o tym głośno by coś się zmieniło.
Jest wielu wspaniałych ojców. Ale czy ojciec który siłą pozbawia dziecka kochającej go matki jest dobrym ojcem?”

Wczoraj brat ojca Olafa dostarczył do naszej redakcji nagranie, które zarejestrował w czasie opieki nad Olafem w mieszkaniu pani Marty. Film ma wykazywać, że dziecko było zaniedbane, miało brudne paznokcie, brud w uchu oraz liczne sińce na twarzy czy nogach:

Film na prośbę ojca dziecka został usunięty.

POLECANE NEWSY

Śledź nas w Google News!

Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.

Obserwuj nas w Google News
Subskrybuj
Powiadom o
248 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Adaś
10 lat temu

Krysia to ze ta (…) dziewczynka ma 3 kierunki studiow to nie znaczy ze jest wielce wzorowa matka i tak sie opiekowala dzieckiem bo takiej su… zalezy tylko na kasie i zeby bardzo ladnie wygladac i zaliczyc solarke co by blado nie wygladala nie wspominajac juz o waszych innych potrzebach typu pudry kremy waciki itd. wtedy dziecko schodzi na drugi plan. a takie puste kobiety tak maja i wydaje mi sie ze jestes jedna z nich broniac tej (…) manipulujacej ludzmi kobiety. na drugi raz zastanowcie sie wszyscy koledzy i kolezanki tej pustej lalusi zanim zaczniecie ja bronic

Krysia
odpowiada  Adaś
10 lat temu

Adaś czy do swojej matki, żony, dziewczyny też mówisz „su…” bo świadczy to o Tobie i środowisku Piotra. Jeżeli takie macie zdanie o kobietach i tego uczycie swoje dzieci to trzeba was leczyć. Mam nadzieję że Marta odzyska synka zanim wpoicie mu takie wzorce.

Adam
odpowiada  Adaś
10 lat temu

Adaś sam jesteś pustą laska skoro uważasz, że z trzema fakultetami da się nią być. Powinieneś nadrobić braki Adasiu a raczej przysłowiowy Jasiu.

facet
odpowiada  Adaś
10 lat temu

Adaśku , ktoś cię siłą od cepa oderwał?,bo twoje poglądy o kobietach o tym świadczą.

Wanda
10 lat temu

No bo widzisz Blanca- Piotrek zapomniał chyba przez moment że nie jest anonimowy. Nie ma czystej karty. Historia zawsze będzie historią i ludzie z jego otoczenia ją doskonale znają. Zapomniał też że na wiele jego zachowań teraźniejszych oraz przeszłych byli i są świadkowie.Każdy z nich wie, jak od zawsze traktował dziewczyny. To nie jest uleczalne. Jesteś Piotrek zepsuty do szpiku kości i czas stanąć przed lustrem i przyznać się do tego samemu przed sobą- ze nie radzisz sobie z życiem i jesteś żenujący

Blanca
10 lat temu

Piotrek nadal opowiadaj te łgarstwa i licz naiwnie że moze sąd ci uwierzy. A co innego ci zostało? tonący brzytwy się chwyta. twoja opowieść może być podniecająca i chwytająca za serce, tylko dla kogoś tak naiwnego jak ty, albo dla kogos kto nie zna cie od wielu lat. Ci którzy cię znają długo- jeszcze z twojej działalności w jeleniej górze i potem ostrowie- wiedzą jak traktujesz kobiety. Twoje zachwania się ciągle powielają. Przed Martą było wiele innych kobiet a twój schemat działania stale ten sam- stłamsić, zgnoić, zniszczyć, ograniczyć, upokorzyć i na koniec kopać jak już będzie leżała. Tym się zawsze karmiłeś i to cię buduje, wzmacnia. To są twoje wartości przewodnie i nie zmieniłeś ich przez lata jak Cie znam. I teraz te wartości chcesz przekazać synowi. Lepiej niz z tobą byłoby mu w domu dziecka bo już zniszczyłeś mu psychikę. Twoja opowieść nie klei się w wielu szczegółach. Matka ma postanowienie sądu z którego ty stale kpisz. Jesteś socjopatą. Ale sąd na szczęście od dawna brał twoje zachowania pod uwagę. Żyj z dala od swojego dziecka jak cała sprawa się zakończy- tego z całego serca Ci życzę.

ITAKA
10 lat temu

Czym jest porwanie rodzicielskie?

Porwanie rodzicielskie jest sytuacją, w której jedno z rodziców bez woli i wiedzy drugiego lub pod pretekstem krótkotrwałego pobytu wywozi lub zatrzymuje dziecko na stałe, pozbawiając tym samym drugiego rodzica możliwości utrzymywania kontaktu z dzieckiem w przysługującym mu – zgodnie z prawem – zakresie.

Przykładowe formy przemocy wobec dziecka

uniemożliwianie kontaktu z drugim rodzicem
tłumaczenie, że drugi rodzic nie żyje
wmawianie, że drugi rodzic już nie kocha
zmuszanie do używania nowego imienia i nazwiska, do nie wyjawiania prawdziwych danych
izolacja od najbliższych, przyjaciół, szkoły/przedszkola itp.
Dlaczego ITAKA zajmuje się tym tematem?

Dzieci zaginione na skutek porwania rodzicielskiego to szczególna grupa zaginionych dzieci. Bardzo często służby i instytucje odmawiają pomocy poszukiwawczej, ponieważ porwanie rodzicielskie w Polsce nie jest przestępstwem. Porwania rodzicielskie traktowane są jako forma konfliktu wewnątrzrodzinnego, który powinien zostać rozwiązany bez angażowania dodatkowych służb. Dodatkowo pokutuje przekonanie, że dziecko przebywając z jednym ze swoich rodziców jest z założenia bezpieczne (praktyka niestety wygląda inaczej).

Fundacja ITAKA podejmując temat porwań rodzicielskich nie rozstrzyga, który z rodziców ma rację. Nadrzędnym celem jest pomoc rodzicom, których prawo do bycia z dzieckiem zostało bezprawnie odebrane i doprowadzenie do prawnego uregulowania relacji dziecka z obojgiem rodziców.

dzik
odpowiada  ITAKA
10 lat temu

bredzisz

Magda
odpowiada  dzik
10 lat temu

Dziku, jak nie potrafisz wypowiadać się pełnymi zdaniami to wracaj do chlewiku!

Kasia
10 lat temu

Miłość – chyba do siebie samego i to chora, bo żaden ” kochający rodzic” nie fundowałby dziecku takiego koszmaru separacji od drugiego rodzica, porwania i ukrywania się! Co dziecko będzie z tego miało – traumę na całe życie ? Ojciec pisze że już jest lękliwe i się moczy. Biedny mały!

pani M
10 lat temu

Jestem za ojcem !
Widac ze to jest milosc do dziecka !

ostrowianka
odpowiada  pani M
10 lat temu

Tak widać miłość ojca do dziecka na filmiku.Ja wolałabym nie mieć ojca gdyby w ten sposób okazywał mi swoją miłość.

!!!
odpowiada  ostrowianka
10 lat temu

Więc jak pojmujesz macierzyństwo i ojcostwo?Zbrodnią ojca było nagranie a mamę za niedbalstwo i bicie dziecka należy gloryfikować?Sama siebie oceń.

Magda
odpowiada  !!!
10 lat temu

Win ojca jest długa lista, przede wszystkim to że wyrwał dziecko siłą od matki z naturalnego środowiska, to że poddaje dziecko alienacji jest podręcznikowym przykładem przemocy w rodzinie. Chyba że się mylę, zawsze znajdzie się ktoś mądrzejszy od psychologów lekarzy i Sądów jak Pan/i „!!!”. Zresztą z czym tu dyskutować, z wykrzyknikami, z agresją..

Kasia
odpowiada  !!!
10 lat temu

Myślisz że ten kto postawi więcej wykrzykników, to będzie miał/a rację 😉

Dawid
odpowiada  ostrowianka
10 lat temu

Chciałabyś żeby ojciec kręcił z Tobą w roli głównej ośmieszające Cię filmy i zamieszczał je w sieci ?? Dziwne pragnienia i rozumienie miłości.. ale cóż co kto lubi. Ja swoim dzieciom bym tego nie życzył. Żaden normalnie ukształtowany człowiek by nie życzył.

sąsiad
10 lat temu

ble ble ble! Widać że ten facet nie wie jak matka jest potrzebna w rozwoju dziecka , widocznie ta jego go skrzywdziła i nie kochała. Biedny ten facet, sam nie maił w domu matki, klucze na szyi.. i teraz własnemu dziecku mamę zabiera bo tak został nauczony. Daje małemu takie prawo do matki jakie sam miał, tylko ta jego zostawiła go z wyboru. Teraz koleś jest aspołeczny, drugi ma problemy z prawem, zresztą obaj niejednego pobili przed sklepem. Mają też siostrę, ale cała rodzina sprytnie udaje że jej nie ma. A matka ich tak jak teraz kibicuje, o brawo młody wszystkich wykiwałeś, tak później jak kiedyś już było w pace będzie ich odwiedzała.

Jola
odpowiada  sąsiad
10 lat temu

Po pierwsze czytaj tekst ze zrozumieniem, ojciec wyraźnie napisał ze dziecko potrzebuje także matki.
Jak jesteś tak poinformowany, to pewnie wiesz też że Matra wychowywała się bez ojca, który jest poszukiwany listem gończym w Polsce a ukrywa się w Niemczech, wiec mój drogi „sąsiedzie” wato pierw zapoznać sie z faktami, a nie bez podstawnie kogoś oskarżasz. Piotrek miał oboje kochających go rodziców,i tego samego również chciał by dla swojego syna, ale niestety to Marta wychowując się tylko z matka, chce tak samo samotnie wychować dziecko, uważając że to ojciec nie jest potrzebny w życiu dziecka

;)
odpowiada  Jola
10 lat temu

Wow ! Jolu to zadzwoń na 997 ! bo Tato Marty często do Polski przyjeżdża 😉

Konrad
odpowiada  Jola
10 lat temu

Jolu pomyśl logicznie. To nie takie trudne 😉 Piotr pisze że Olaf potrzebuje także mamy, więc dlaczego ukrywa chłopca od dwóch miesięcy przed mamą! Kurcze pokrętna ta jego logika! A mówią że za kobietą nie nadążysz.

Do Konrada
odpowiada  Konrad
10 lat temu

Konrad a Tobie myślenie sprawia problem?Jeżeli odda syna Marcie to już go nie zobaczy tak jak nie widywał go przez 10 miesięcy.Raz w tygodniu w pokoiku czy basenie to chyba stanowczo za mało.Może Ciebie by satysfakcjonowało,Twoja sprawa.Marta teraz histeryzuje,że od dwóch miesięcy nie widziała dziecka.Co Martę usprawiedliwia,że w ubiegłym roku ojciec na urodziny nie widział dziecka ,podobnie ani jednego dnia w Święta lub gdy wyjeżdżała na tydzień do matki zabierając dzieciaka czy to się ojcu podobało czy nie.

Marcin
odpowiada  Do Konrada
10 lat temu

Jak mogła wyjeżdżać na tygodnie skoro pracowała i jak on mógł spędzać z nimi Święta skoro musiał sam w nie pracować. Pewnie że teraz jak odda dziecko to będzie mógł je widywać tylko pod nadzorem kuratora, Porwał je w końcu drugi raz. i komuś takiemu tylko naiwny by ponownie zaufał.Teraz będzie już musiał ponieść tego konsekwencje, podobnie jak tego całego ukrywania się. Na tym polega dorosłość jak się nawarzy piwa to trzeba je wypić.

Asia
odpowiada  Jola
10 lat temu

Właśnie facet robi jedno, a mówi drugie.

Ania
10 lat temu

To matka jest tak naprawdę główną przyczyną przedłużania tragedii tego biednego dziecka. Przez to że się mści na ojcu i próbuje robić karierę medialną, ojciec cały czas się ukrywa. Dlaczego zaraz po porwaniu nie próbowała się z nim skontaktować. Latanie od telewizji do telewizji, od gazety do gazety jest żenujące. Robi całkowite pośmiewisko z siebie i własnego dziecka, przysparzając też kłopotów ojcu, za którego później syn będzie musiał się wstydzić. Jest oczywiste, że ojciec teraz postępuje bardzo źle, że w swoim szaleństwie i desperacji nie umie się odnaleźć. Ale to co wyprawia matka jest skandaliczne. We wszystkich mediach trąbi, ze chce zmieniać ustawy, pomagać innym, szuka coraz to nowszych gazet i tv. Po co? Czy to, że leci do kolejnej telewizji na program, pozwoli szybciej uzyskać jej dziecko? Widać, że bardzo chce być na świeczniku, aby wszyscy ją podziwiali. Próba budowania kariery społecznej i medialnej na własnym dziecku nie powinna mieć miejsca. Jeżeli ktoś mówi, że robienie medialnego show przez matkę przybliża ją do odzyskania dziecka, jest w błędzie. Telewizje i gazety tylko żerują na tragediach ludzi. Oboje nie nadają się kompletnie na rodziców. To dziecko powinna przejąć jakaś rodzina zastępcza, bo doprowadzi do do następnej tragedii maleństwa.

też matka
odpowiada  Ania
10 lat temu

Aniu, a co Ty jako matka byś zrobiła na miejscu Marty ? Siedziałabyś w domku, pustym domku. Siedziała i co ?
A może czekałabyś, aż sprawa rozwiąże się sama, czekałabyś miesiącami czy latami? Dlaczego piszesz że Marta odpowiada za czyny Piotrka, przecież on skończył już chyba 18 lat i sam za siebie odpowiada. Jeżeli natomiast nie to nie może zajmować się dzieckiem. Poza tym jest wyrok Sądu, który trzeba respektować. Piotr olewa Sąd kpi z niego i z całego wymiaru sprawiedliwości. Tak jak napisałaś – ukrywa się. Takiego postępowania uczy też dziecko. Wychowuje Olafa na swoje podobieństwo – na przestępce.

Olka
odpowiada  Ania
10 lat temu

Anka dziewczyna mimo swojej trudnej sytuacji chce pomagać innym i to dobrze o niej świadczy.

krysia
10 lat temu

Piotrze na jakim świecie żyjesz?Czy myślisz,że ktoś w to uwierzy? Jest XXI wiek, Marta ma trzy kierunki studiów, a Ty piszesz że dziecko pije z nakrętki po szamponie?Jak zmierzyłeś miskę, w której ponoć Olaf był myty?Może już dość tych bzdur!!<

luk
10 lat temu

Jestem za Ojcem, widać że sprawa idzie w dobrą stronę i to Matka zauwazyc mozna ze jest nieczuła dla dziecka i chce tylko alimenty… mimo ze jest w zwiazku z innym partnerem i ciagnie kase z wielu stron…

Tomasz
odpowiada  luk
10 lat temu

Ludzie! Zasądzenie Alimentów poprzedza sprawa w Sądzie i to na jednej się nie kończy! Sąd ocenił racje obu stron, zasądził alimenty, przyznał je matce na dziecko. Ojciec się nie stosował, bo przecież jak widać prawo i wyroki sądów ma w nosie. Dziecko przetrzymuje nielegalnie i dobrze że wszytko mu płazem nie uchodzi. Chociaż jeden wyrok został wyegzekwowany i brawo! A dziewczyna, pracuje, prowadzi dom, zajmuje się dzieckiem, skończyła studia, jest dobra mamą i przyjaciółką, ot taka jest „leniwa”. Oprócz tego radzi sobie sama w obcym mieści, nie chowa się za spódnicę matki!

248
0
Napisz co o tym sądziszx