Ojciec 3-letniego Olafa kontratakuje – mama ripostuje

Powracamy do sprawy 3-letniego Olafa, który miał być rzekomo uprowadzony gdy był pod opieką niani. Ojciec chłopca Piotr Bystrzycki po prawie dwóch miesiącach od czasu incydentu, postanowił zabrać głos w sprawie. Wcześniej w mediach wypowiadał się jego brat. Poniżej publikujemy oświadczenie ojca Olafka. Wycięty został jedynie krótki fragment poruszający kwestie wrażliwe i nad wyraz prywatne.

+

        „W dniu 28.04.2014r. w Ostrowie Wielkopolskim przy ul. Bojanowskiego zabrałem mojego syna Olafa od opiekunki. Dziecko zbierało kamyczki, kilka metrów od opiekunki, która wyprowadzała psa. Zabrałem dziecko i odjechałem wraz z bratem, który nagrywał to zdarzenie. Opiekunka wrogo do mnie nastawiona krzyczała, że porywam dziecko, wiedząc że jestem jego ojcem i mam prawo a właściwie obowiązek do zajmowania się swoim synem i to ona jest osobą obcą dziecku, sama nie jest nawet legalnie zatrudniona. Nieprawdą jest, że dziecko zostało siłą odebrane opiekunce, po tym zdarzeniu pojechałem do lekarza pediatry, który stwierdził, że dziecko jest wesołe, uśmiechnięte w bardzo dobrym kontakcie z ojcem bez jakichkolwiek urazów typu zadrapania, otarcia itp. (zaświadczenie lekarskie z dnia 28.04.2014 r. w aktach sprawy III Nsm 238/13 Sąd Rejonowy w Ostrowie Wlkp.).

Marta Kołatek oskarża mnie, że ją biłem, czego dowodem ma być badanie lekarskie, w którym lekarz rodzinny stwierdza, że Marta ma siniaka na wewnętrznej stronie uda i na łokciu. To nie są ślady pobicia, nieznane są okoliczności oraz data powstania tych siniaków. Jestem oskarżany o liczne interwencje Policji w naszym mieszkaniu, co również nie jest prawdą. Do mieszkania raz przyjechała Policja, Marta próbowała wszcząć awanturę, nie dałem się sprowokować, policjanci stwierdzili że nic się nie dzieje i odjechali. Gdy kolejny raz próbowała wszcząć awanturę, trzymałem dziecko na rękach, uderzyła mnie otwartą ręką w twarz, Olaf rozpłakał się, wtedy wyszedłem z dzieckiem do domu rodziców. Marta wezwała Policję, zgłosiła porwanie dziecka, przyjechali policjanci, Olaf bawił się ze mną. Policjanci poradzili mi żebym w tym dniu z Martą już nie rozmawiał bo jest strasznie rozzłoszczona. Odjeżdżając o mało nie rozbiła auta. Nie ma z tych zajść notatki policyjnej bo ja nie byłem agresywny, to była nieudolna próba pomówienia mnie o agresję, nawet jej świadkowie zeznali, że było inaczej. Podobnego zdania była Policja i Prokuratura odmawiając wszczęcia postępowania w sprawie o rzekome znęcanie.

Marta jest osobą wykształconą, skończyła trzy kierunki studiów w tym resocjalizację, była w pełni niezależna ode mnie, od roku układała sobie życie z nowym partnerem. Jak pokazała, w potrzebie uda się na Policję, na Prokuraturę, do Sędziego, do Prezesa Sądu, do MOPS-u, do Rzecznika Praw Dziecka, pojedzie do Sejmu, zatrudni na mnie bandytów oraz detektywa Rutkowskiego, nasłała na mnie nawet Urząd Skarbowy i Państwową Inspekcję Pracy. Mówienie w takiej sytuacji, że on mnie bił a ja nie wiedziałam co mam zrobić jest po prostu nie na miejscu.

 

Gdy nasze dziecko miało niecały roczek, Marta poszła do pracy (…). Zaczęła się praca po godzinach, szkolenia i wyjazdy służbowe. Przestała zajmować się dzieckiem, stwierdziła że chce w życiu dużo osiągnąć. To ja zajmowałem się dzieckiem, gotowałem, karmiłem, kąpałem, dbałem o jego higienę, chodziłem na spacery, na place zabaw, tylko ja chodziłem z Olafem do lekarza, tylko ja zostawałem z nim jak był chory. Marta rzadko uczestniczyła w życiu dziecka, robiła to niechętnie, wolała iść do fryzjera, kosmetyczki, na solarium, do koleżanki. Gdy musiała zawieść Olafka do żłobka, to śniadanie jadł w aucie, na miejscu rozbierany był przez panie nauczycielki, bo mama nie miała czasu. Po kilku miesiącach kontakt dziecka z matką nie wyglądał zbyt dobrze, było widać że dziecko traktuje matkę drugoplanowo (dowód: pismo dyrektor żłobka Smerfiki – w aktach sprawy).

 

Po naszym rozstaniu dziecko zostało brutalnie odizolowane ode mnie, matka pozwalała mi na sporadyczny kontakt z dzieckiem, maksymalnie dwa razy w tygodniu, po trzy godziny w obecności dwóch „ochroniarzy” w pomieszczeniu 3m2, bez możliwości wyjścia na dwór i tak przez 10 miesięcy. Podczas tych wizyt dziecko było brudne, zaniedbane, prawie na każdej wizycie miało nowego siniaka lub podbite oko. Szukałem pomocy, byłem na Policji, w MOPSe, u Kuratora, zdjęcia dołączyłem do akt sądowych ale nikt nie reagował. Jedyne co zmieniło się po tym, to Marta jeszcze bardziej odizolowała mnie od dziecka, czasami nie widziałem go nawet dwa tygodnie. Zatrudniłem detektywów, żeby dowiedzieć się co dzieje się z moim synem, ponieważ coraz więcej osób mówiło mi, że widziało Martę po pracy lub w weekend bez dziecka. Okazało się, że zostawia Olafka, czasami nawet na 4-5 dni u obcej mu osoby i wyjeżdża gdzieś ze swoim partnerem. Ani razu nie wyszła z dzieckiem na spacer, na rower, na plac zabaw czy do piaskownicy, całą opiekę nad dzieckiem przejęła opiekunka, rodzice są na drugim planie. Później jest jeszcze gorzej, widzę po reakcji dziecka, że reaguje strachem jak coś upuści, zrobi siku w majtki. Mówi że nie można być głośno, nie można biegać bo mama będzie zła. Kary to stawianie do kąta, krzyk i bicie. Olaf ma trzy lata!!!

CZYTAJ  Ostatni moment by zapisać się na bezpłatne badania

Dziecko jest bardzo wychudzone, ponieważ mama prawie nigdy nie gotuje. Podstawowe jego posiłki to frytki z McDonald`s, makaron i parówki, przez tyle miesięcy nie jadł mleka z płatkami, budyniu, naleśników, mizerii, surówki nie pił kakao, gdy mu to podaję, pyta co to jest.

Matka oszczędza na dziecku jak może, dziecko nie ma nawet płynu do kąpieli, zamiast wanienki ma 50cm miskę, kubek do płukania ust to nakrętka od szamponu, przez 10 miesięcy kupiła mu jedną zabawkę. Nie jest to spowodowane brakiem pieniędzy lecz traktowaniem dziecka przedmiotowo, jako źródła dodatkowego dochodu.

Matka skupiona na swoich potrzebach, nie ma czasu na wychowanie dziecka. Czego można oczekiwać od matki, która nadużywa władzy rodzicielskiej. Nie wiedziałem gdzie i z kim dziecko zostaje podczas jej pracy, nie wiem czy syn był chrzczony, nie zostałem poinformowany do jakiego przedszkola został zapisany, nie informuje mnie o stanie zdrowia

 

Zachowanie matki wobec dziecka i mnie jest skandaliczne:

– pod moim mieszkaniem, wynajęci przez nią bandyci grożą mi i mojej rodzinie śmiercią (sprawa zgłoszona na Policji)

– we wrześniu 2013r w centrum miasta zostałem pobity i mimo, że sprawcy zeznali że mnie z kimś pomylili, wszyscy w okolicy wiedzą za co zostałem skatowany

– na mój sklep nasyła kontrole ze wszystkich możliwych urzędów

– wynajęty przez nią p.Rutkowski zastrasza moich pracowników i klientów sklepu

– namawia świadków do wystawienia fałszywych opinii (akta sprawy) i ten proceder trwa nadal

– wywiera naciski na decyzje związane z tą sprawą

– przy odwiedzinach dziecka w moim mieszkaniu dopuszcza się kradzieży

– kilkukrotnie próbowała awanturować się na moich spotkaniach z synem

– stawia mnie w złym świetle w mediach, kłamiąc, że przez pół roku nie płaciłem alimentów, że to ja nie chciałem spotykać się z synem, że dziecko zabrałem z zemsty itp.

 

Lista oszczerstw, złośliwości i kombinatorstwa matki pod moim adresem jest ogromna, a ja tylko walczę o dobro naszego dziecka i nigdy nie odpuszczę, bo jestem jego tatą. Jakim byłbym ojcem gdybym nie walczył o dobro swojego dziecka? Czy zachowanie matki jest normalne? Moim zdaniem jest to zachowanie psychopatyczne, robiące krzywdę naszemu dziecku.

Wszyscy chcą pomóc matce, a kto pomoże dziecku, żeby miało normalne dzieciństwo, bez przemocy, bez zastępowania ojca opiekunką lub babcią. Czy matki w Polsce mają ciche przyzwolenie instytucji państwowych powołanych do dbania o dobro dziecka do krzywdzenia dzieci? Olaf boi się matki, nie chce z nią rozmawiać, na spotkaniu z matką płakał wtulał się we mnie. Tak nie zachowuje się dziecko, które czuje się kochane i bezpieczne. To nie jest normalna reakcja tak małego dziecka, opinie psychologiczne to potwierdzają. Tak zachowuje się dziecko, które jest bite, poniżane i zaniedbywane. Czy oddanie w takiej sytuacji dziecka matce, czyli uszczęśliwienie go na siłę i zamiecenie sprawy pod dywan to najlepsze rozwiązanie?

 

To złe rozwiązanie, jednak w dalszym ciągu uważam, że nasz syn powinien mieć matkę i ojca, nawet najgorsza matka zawsze jest matką i dziecko przez rozstanie rodziców, nie powinno mieć ograniczonego kontaktu z żadnym rodzicem. Uważam że najlepszym rozwiązaniem jest opieka równoważna, jednak dla dobra dziecka, władza rodzicielska matki musi być ograniczona.

CZYTAJ  Ciężarówka z wozem pancerny wypadła z drogi (z REGIONU)

 

Kilka razy próbowałem dogadać się z Martą i polubownie załatwić sprawę, proponowałem opiekę równoważną, śmiała się ze mnie, mówiąc że żyjemy w Polsce, gdzie ojciec dziecka nie ma nic do gadania, dwa weekendy w miesiącu plus jeszcze jeden czy dwa dni to jest wszystko na co zgodzi się. Gdy przedstawiam jej plan wychowawczy opieki równoważnej naszego syna, nie chce nawet na niego spojrzeć.

 

Dlatego powiedziałem dosyć tych gier i wziąłem sprawy w swoje ręce, nie będę bezczynnie patrzył na to co wyprawia się z moim synem, dyskryminacji ojca już wystarczająco doświadczyłem. Konstytucja mówi o równouprawnieniu kobiety i mężczyzny w życiu społecznym, zawodowym i rodzinnym. Gdzie to równouprawnienie jest? Wszyscy znają problem dzieci i dyskryminacji ojców w wychowaniu swoich pociech i nic nie robią! Skoro państwo polskie nie jest w stanie mi pomóc, sam pomogę swojemu dziecku!

 

Wnoszę, aby dla dobrze pojętego dobra dziecka zobligowano matkę dziecka Martę Kołatek do współpracy i zaniechania działań na szkodę dziecka i moją.

 

Na marginesie należy tylko dodać, iż ,,kochająca” matka zwróciła się do Komornika sądowego Tomasza Szalonki o egzekucję alimentów za okres maj br, podczas gdy od 28 kwietnia br syn przebywa ze mną. To jasno obrazuje że zależy jej na pieniądzach a nie na dziecku. Nie dość że w okresie kiedy Olaf jest ze mną nic mu nie przekazała, to jeszcze miała tupet za ten okres domagać się pieniędzy.”

Od redakcji: Marta Kołatek, mama Olafa postanowiła odnieść się do powyższego stanowiska:

„Minęło 58 dni jak siłą, brutalnie zostało odebrane mi dziecko przez kogoś kto chce się nazywać się ojcem. Co zwykły człowiek myśli, że należy zrobić w obliczu takiej tragedii? Zgłosić to na policję? Ja też tak myślałam i tak zrobiłam. Od tego czasu te 58 dni to cała wieczność. To całe lata uczące życia, pokory, wytrwałości, a jednocześnie pełne nadziei i wiary w sprawiedliwość. Czas wydeptywania ścieżek i szukania pomocy dla dziecka, dla którego w jednej sekundzie zmienił się świat. Człowiek, który chce nazywać się ojcem, zmienił świat dziecka w niepewność jutra, w brak stabilizacji, w brak bliskich mu osób, znanego mu świata, jego świata – świata dziecka.

Trzy dni temu Olafek skończył trzy latka. Był tort ze świeczkami, tylko nie było synka, który mógłby je zdmuchnąć. I brak jakiejkolwiek wieści o nim, gdzie jest, co robi, jak się czuje. Nic. Cisza. Pustka, której nic nie zapełni i ból którego nic nie ukoi. Historii takich jak moja jest wiele. Wielu rodziców odseparowanych od swoich dzieci rozpacza. Dzieci, które cierpią są małe, bezbronne i nie rozumieją dlaczego nie mają już mamy. Co takiego złego zrobiły, że mama je zostawiła. Nie znają prawdy. Nie wiedzą jak okrutny jest ten, do którego mówią tato. Nie wiedzą, że są narzędziami w jego ręku.

Prawo niestety nie działa albo działa powoli. Potrzeba zmian by skutecznie egzekwować wolę niezawisłego sądu. Musimy mówić o tym głośno by coś się zmieniło.
Jest wielu wspaniałych ojców. Ale czy ojciec który siłą pozbawia dziecka kochającej go matki jest dobrym ojcem?”

Wczoraj brat ojca Olafa dostarczył do naszej redakcji nagranie, które zarejestrował w czasie opieki nad Olafem w mieszkaniu pani Marty. Film ma wykazywać, że dziecko było zaniedbane, miało brudne paznokcie, brud w uchu oraz liczne sińce na twarzy czy nogach:

Film na prośbę ojca dziecka został usunięty.

POLECANE NEWSY

Śledź nas w Google News!

Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.

Obserwuj nas w Google News
Subskrybuj
Powiadom o
248 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Wawa
10 lat temu

Szkoda gadać !!! Przyznali dziecko jej bo przewidzieli że gościu jest niezrównoważony i że może się bawić w porywanki ! Szkoda że kosztem dziecka. Szlak mnie trafia jak czytam, że jakiś narwaniec widzi wyłącznie czubek własnego nosa!

Erazm
odpowiada  Ania
10 lat temu

Pani Marta zmieniła imię na Ania?

Marcin
odpowiada  Erazm
10 lat temu

strona jest dostępna a link może dodać każdy

Erazm
odpowiada  Marcin
10 lat temu

I każdy dysponuje zdjęciami?ile ich masz?

Kaśka
odpowiada  Erazm
10 lat temu

Erazm,zawiesiłeś się czy masz problem z myśleniem?zdjęcia są na stronie dziecka dostępne dla każdego kto na nią wejdzie.

Marcin
odpowiada  Erazm
10 lat temu

a pan Piotr na ERAZM ? 🙂

Kamil
10 lat temu

Grzegorz , jeżeli uważasz że to co zrobił ten facet dziecku i to że pozbawił go matki z dnia na dzień jest ok to twoja wola, ale jak dla mnie to nie jest normalne zachowanie i wychowanie. Myślę bardziej że Sąd nie przyznał mu dziecka bo facet nie dorósł do roli ojca, ponadto jego zachowanie zagraża dobru i prawidłowemu rozwojowi chłopca.

Erazm
odpowiada  Kamil
10 lat temu

Może Ty kiedyś dorośniesz ,założysz rodzinę i coś takiego Tobie się przydarzy!Chętnie wtedy będę komentował.Powodzenia!

Ania
odpowiada  Erazm
10 lat temu

Słowa Kamila brzmią rozsądnie więc skąd pomysł, że jest dzieckiem i, że nie ma własnej rodziny. Erazm chyba z kieszeni wyciąga swoje wnioski.

Kamil
odpowiada  Erazm
10 lat temu

Człowieku, nie tylko jestem dorosły ale mam już odchowane dzieciaki. Też różnie mi się układało i nadal układa, ale nie przyszłoby mi do głowy robić krzywdę dziecku, bo chyba sam przyznasz, że dla dziecka to ten facet nic dobrego nie wnosi, tylko mu komplikuje życie w imię jakiejś swojej filozofii. Jakby się nie mógł pogodzić, że po jakiejś tam na pewno ocenie specjalistów dzieciak ma być z kobietą.

Grzegorz
10 lat temu

Szczerze mówiąc jako osoba postronna daje wiarę facetowi. I nawet rozumiem „porwanie” dziecka skoro wszystko inne zawiodło. Matka kończyła resocjalizację i takie coś? Nawet tego nie skomentuję. Tak była zastraszana a teraz jakoś stać ją „na ochronę”? Wcześniej nie? Teraz walczy jak lwica a wcześniej to co? To się kupy nie trzyma. Z jakimś nowym facetem układa sobie życie, a jak wynika z dostępnych w necie wiadomości dziecko jednak ceni sobie ojca. Z matką jakoś takich super więzi nie ma, co jest mega dziwne, bo nie znam małego dziecka (również z tych „rozbitych” rodzin), które by nie lgnęło najpierw do matki (więź z matką zawsze jest mocniejsza jeśli się nim zajmuje). I te teksty typu „Był tort ze świeczkami, tylko nie było synka, który mógłby je zdmuchnąć” – czemu to ma służyć? Tylko i wyłącznie, aby opinia publiczna, czyli my, jej współczuli. Ja jej nie współczuję. Facet źle się jednak za to zabrał – z tym „porwaniem”dziecka to po ludzku można zrozumieć, jednak w sądzie to źle będzie wyglądać

Myke Gumoro
odpowiada  Grzegorz
10 lat temu

Grzegorz a jak miało nie zawieźć?Sztampowo przyznaje się opiekę matce bez względu jakie są relacje dziecka z ojcem i jakie podejście ma ojciec.Ile znasz przypadków,kiedy to ojciec dostaje dziecko pod opiekę?Facet z założenia jest na gorszej pozycji bo to mama nosiła dziecko pod serduszkiem, między wątrobą a żołądkiem i karmiła piersią!Tylko co w tym wyjątkowego? Da się inaczej?Mama rozpisuje się o zmianie prawa.Jestem jak najbardziej za!Ale nie w kwestii odbierania dzieci a co do opieki naprzemiennej.Dziecko musi mieć oboje rodziców a nie tylko matkę i płatnika alimentów.

Terenia
odpowiada  Myke Gumoro
10 lat temu

Co jest wyjątkowego w tym,że kobieta nosi dziecko pod sercem przez 9 miesięcy? Powiem ci,Przez cały okres ciąży matka z dzieckiem tworzą nierozerwalną jedność.Kobieta musi dostosować swoje życie do stanu w jakim jest,by nie zaszkodzić jeszcze nienarodzonemu dziecku,ja przeleżałam prawie całą ciążę w szpitalu więc wiem o czym mówię.Potem to kobieta choć jeszcze nie widzi swojego dziecka to czuje jak ono porusza się,jak kopie,wie kiedy ma czkawkę.Przyjście małego człowieczka na świat jest prawdziwym cudem a doświadcza tego przede wszystkim właśnie kobieta bo to ona rodzi.Jej organizm zaczyna produkować mleko i to ona karmi dziecko piersią.Znów musi uważać na to co je by nie zaszkodzić maleństwu.Nie zrozumie tego gruboskórny facet,który używa takich zwrotów jak ty a ci wrażliwsi przynajmniej starają się zrozumieć i doceniają rolę i trud kobiet.Ty uważasz że tak jest i już,nic wielkiego ani wyjątkowego dla kobiety,nie da się inaczej.Ja uważam że dz się inaczej,Można nie mieć dzieci po prostu.

Myke Gumoro
odpowiada  Terenia
10 lat temu

Nie powiedziałem,że nie doceniam roli kobiety ale nie można roli faceta sprowadzać tylko do roli alimentów.Spełnia równie ważną rolę jak kobieta.

Terenia
odpowiada  Myke Gumoro
10 lat temu

To prawda,odpowiedzialny mądry,rozsądny ojciec pełni bardzo ważną rolę w życiu dziecka i jest to niezaprzeczalny fakt,Żadnej z tych zalet nie mogę jednak przypisać facetowi,który porywa dziecko,skazuje je na rozłąkę z mamą i nie myśli o tym co to maleństwo czuje.Poza tym,ty sam w dziwny sposób doceniasz rolę kobiety w życiu dziecka cyt,”…nosi dziecko między wątrobą a żołądkiem…co w tym wyjątkowego?…inaczej się nie da…”-twoje słowa.

OBIEKTYWNY
odpowiada  Grzegorz
10 lat temu

Dajesz wiarę facetowi będąc jak mówisz „osobą postronną „w co osobiście nie wierzę. Nie trudno zauważyć że masz wybiórczą uwagę na informacje z netu. Nie potrafisz obiektywnie ocenić problemu. Dajesz wiarę plotkom, przyjmujesz je za pewnik tym samym dyskwalifikując matkę. Kupy się nie trzyma twój sposób myślenia. Zastanów się czy matka która nie zajmowałaby się dzieckiem, nie kochała go, walczyłaby teraz jak lwica o to dziecko poświęcając wszystko co ma?

Marcin
odpowiada  Grzegorz
10 lat temu

dla niektórych resocjalizacja i socjologia znaczą to samo 🙂 nie skomentuję 🙂

Ania
odpowiada  Grzegorz
10 lat temu

Słuszne spostrzeżenie „…więź z matką zawsze jest silniejsza pod warunkiem,że się zajmuje dzieckiem…” i ta więź była silniejsza póki matka mogła zajmować się dzieckiem.Jak wiadomo,od 28 kwietnia (prawie 3 miesiące),matka i dziecko zostali odizolowani od siebie,więc jak ma opiekować się synkiem,nie ma nawet z nim kontaktu.Ojciec zawłaszczył sobie dziecko,odizolował od matki i od wszystkiego co mogłoby mu ją przypominać właśnie po to by osłabić lub zupełnie zerwać dotychczasową więź między nimi.Poczytaj trochę o alienacji,indoktrynacji a zrozumiesz działanie tego ojca i reakcje dziecka.Zacznij samodzielnie myśleć a na pewno zmienisz swoje negatywne nastawienie do matki chłopca.A,wejdź też na stronę zaginionego Olafa,zobaczysz jak dziecko tuli się do mamy,jest uśmiechnięte,szczęśliwe,fajnie spędzają czas.To są fotki z przed porwania.

OBIEKTYWNY
odpowiada  Reniek
10 lat temu

Prawo wymaga jak najszybszych zmian,bo nieważne czy porywaczem jest ojciec czy matka, bezpośrednimi ofiarami są zawsze dzieci. Tyle się mówi o prawach dziecka a w przypadku porwań rodzicielskich państwo daje przyzwolenie na łamanie tego prawa. Zmiany w przepisach rząd powinien wprowadzić niezwłocznie by dać kres temu procederowi i zacząć naprawdę chronić dzieci. One same są bezbronne wobec postawy nieodpowiedzialnych rodziców. Kara powinna być surowa i bezwzględna jak surowy i bezwzględny jest rodzic porywacz wobec własnego dziecka.

Myke Gumoro
odpowiada  OBIEKTYWNY
10 lat temu

Nie tyle Państwo daje przyzwolenie na łamanie prawa co Sądy olewają temat.Dziecko potrzebuje obojga rodziców i opieka nad dzieckiem powinna być naprzemienna.W tym konkretnym przypadku mogło tak być.Nawet jeśli rodzice nie mogli się porozumieć, to rolą Sądu było właśnie tak uczynić dla dobra dziecka!Osobiście uważam,że właśnie Sąd skrzywdził i rodziców i właśnie dzieciaka.Z tytułu kierunku moich studiów,wiem jak powinny funkcjonować Sądy a jak funkcjonują w praktyce.Często przyczyną podejmowania niewłaściwych decyzji Sądu nie jest ułomne prawo brak merytorycznego podejścia do tematu, często również cynizm.Niestety.

OBIEKTYWNY
odpowiada  Myke Gumoro
10 lat temu

Nie do końca zgadzam się z tym co mówisz ponieważ ta konkretna sprawa w sądzie nie jest zakończona. Orzeczeniem sądu dziecko powinno być przy matce do czasu jej zakończenia. Jakie będzie ostateczne postanowienie, tego jeszcze nie wiemy. Być może będzie to opieka naprzemienna a być może nie. I w tym konkretnym przypadku, ojciec nie zaczekał na końcowy wynik. Porwał dziecko, odizolował od matki i utrudnia pracę sądowi nie stawiając się na sprawy a państwo daje temu przyzwolenie. Łamane są prawa dziecka. Jeszcze raz powtórzę PAŃSTWO POWINNO CHRONIĆ DZIECI I BRONIĆ ICH PRAW A NIE BYĆ BEZRADNE WOBEC ŁAMANIA ICH przez impulsywnych, porywczych, nieodpowiedzialnych czy niecierpliwych rodziców.

Ania
odpowiada  Myke Gumoro
10 lat temu

Usystematyzujmy zachowanie ojca:
Sąd nie podjął decyzji zgodnej z jego roszczeniami, a on w myśl powiedzenia po trupach do celu porywa dziecko. Ciekawe do czego się posuwał w domu kiedy coś nie szło po jego myśli, może te obdukcje nie wzięły się z nieba… Ciekawe tez co będzie robił kiedy syn nie będzie postępował zgodnie z jego oczekiwaniami – czyżby też po trupach do celu. Wszyscy którzy bronicie tego drania pomyślcie o dziecku i o tym czy jakiekolwiek dziecko zasługuje by odrywać je w tak okrutny sposób od mamy i jej pozbawiać. Czy któryś z was wychowywał się bez mamy i uważa że to dobre dla małego dziecka ???

Erazm
odpowiada  Ania
10 lat temu

Sąd czy lincz?Oto jest pytanie?Jakie obdukcje prze pani?Gdzie notatki policyjne z interwencji oraz Niebieska Karta?Gdzie postępowanie prokuratorskie?Za to jaka piękna manipulacja!

OBIEKTYWNY
odpowiada  Myke Gumoro
10 lat temu

A skąd pewność że ich nie ma, przecież sąd na czymś oparł swą decyzję i uzasadnił ją.

Myke Gumoro
10 lat temu

Nie było by tej całej idiotycznej sytuacji, gdyby na początku doszło do porozumienia.Przecież ojciec dziecka wyraził zgodę na to, by dziecko było przy matce a on chce mieć normalne kontakty z synem.Dlaczego dziecko przebywało z opiekunką a nie z ojcem podczas pracy matki.To byłaby idealna sytuacja dla obojga rodziców a przede wszystkim dla dziecka.Teraz przegrali wszyscy, nie ma wygranych!Stracili wszyscy,nikt nic nie wygrał.

OBIEKTYWNY
odpowiada  Myke Gumoro
10 lat temu

Nie znamy powodów dlaczego rodzice nie dogadali się choć zapewne jakieś powody były. Może jeszcze jest szansa by to zrobili więc dajmy im tą szansę i przestańmy podjudzać. Komentarze typu ’ Piotrek trzymaj się ’ są nie na miejscu. Ktoś, kto tak pisze nie myśli o dziecku, co się z nim w tej chwili dzieje i co ono czuje zasypiając. Może po cichu płacze za matką, bo zwyczajnie tęskni. Zanim zabierzemy głos w tym temacie, zastanówmy się najpierw czy chcielibyśmy by nasze dziecko znalazło się w centrum takiego konfliktu.

Myke Gumoro
odpowiada  OBIEKTYWNY
10 lat temu

Prawo prawem.Nie jest idealne.Najgorsze jest właśnie to,że ludzie nie umieją się dogadać,nie byłoby mowy o jakimkolwiek”porwaniu”. Komentarze raczej nigdy nie będą obiektywne,bo ktoś ma również swoje powody.To co np. czuje dziecko to też tylko domysły.

OBIEKTYWNY
odpowiada  Myke Gumoro
10 lat temu

Tu zgodzę się z tobą, 'co czuje dziecko to tylko domysły’, potwierdzone jednak wieloma opiniami uznanych autorytetów psychologów zajmujących się tym tematem. Jeżeli nigdy nie zetknęliśmy się z podobnym problemem, nie posiadamy wiedzy w tym zakresie, brak nam wyobrażni co mogłoby czuć nasze własne dziecko wrzucone w środek konfliktu, odpowiedzmy sobie na już zadane pytanie, Czy chcielibyśmy takich doświadczeń dla naszego dziecka? Większość z nas przeżyła śmierć bliskiego, rozstanie z kimś ważnym i nigdy nie jest to łatwe mimo że jesteśmy dorośli, więc chyba słusznie domyślam się, że dla małego dziecka nagła utrata matki (czy w innym przypadku ojca ), to trauma.

Kalina
10 lat temu

Wielka prośba do MK—> proszę o nie podszywanie się w inicjałach pod Martę i nie podjudzanie czy odgrażanie się komukolwiek. To jest co najmniej nie na miejscu. Chcesz się wypowiedzieć? Super. Podpisz się za siebie. Matka dziecka nie uczestniczy w dennych dyskusjach na tym forum. Nie prowadzą one do niczego prócz „wzajemnego prucia flaków”. Ma na głowie poważniejsze problemy i działania do zrealizowania w sprawie niż roztrząsanie swoich żali na forum internetowym. Jeżeli będzie miała nadmiar czasu (co zapewne w najbliższej przyszłości jej nie grozi) to wypowie się i podpisze sama za siebie. Chcesz jej pomóc? Zamiast cierpkich wypowiedzi pod adresem ojca, pomóż policji w jego poszukiwaniach. Może pójdzie to sprawniej. Piotrek jest poszukiwany obecnie przez różne służby. Cała reszta to kwestia czasu.

wojtek1
odpowiada  Kalina
10 lat temu

Bzdura! Wcale nie jest poszukiwany,

Dawid
odpowiada  wojtek1
10 lat temu

owszem jest

EWA
10 lat temu

TEN FACET POWINIEN SIĘ LECZYĆ. W GŁOWIE SIĘ NIE MIEŚCI ŻEBY TAK GRAĆ SWOIM DZIECKIEM BO CHCE DOKOPAĆ BYŁEJ. TO BEZMÓZGI KRETYN, BEZ UCZUĆ I BEZ SKRUPUŁÓW. SKRAJNY EGOISTA I TYLE. BEZBRONNE DZIECKO TRAKTUJE JAK RZECZ JAK TARCZĘ ŻEBY SIĘ BRONIĆ I USPRAWIEDLIWIAĆ

OBSERWATOR
10 lat temu

CZY POLSKA TO TAKI KRAJ GDZIE PRAWO ZEZWALA NA PARTYZANTKĘ?????????????

dsf3
10 lat temu

Dlaczego mamusia do tej pory nie odniosła się do powyższego tekstu?Chyba tylko dlatego,że o faktach ciężko dyskutować.Mnie natomiast bardzo zastanawia dlaczego mama wypisuje w smsach do ojca:” o ile Olaf żyje, „Jeżeli żyje”,itd. Zwłaszcza,że doskonale wie,że Olaf ma się dobrze,mogła z nim rozmawiać,chociaż nie bardzo miała na to ochotę. Nie sądzę,że to tylko głupota,jest w tym jakiś ukryty cel.Jaki?. Może nam odpowie?

Dawid
odpowiada  dsf3
10 lat temu

Pewnie że jest w tym cel, mianowicie nie każdy jest taki głup jak ten tatuśi żeby wszystko publikować w internecie.

OBSERWATOR
odpowiada  dsf3
10 lat temu

O czym ty mówisz? o jakich faktach? Już powszechnie wiadomo że to co nazywasz faktami to bajki dla naiwnych.

MK
odpowiada  dsf3
10 lat temu

Twoje dni są Piotrek policzone. Możesz jeszcze trochę przeciągnąć ten spektakl, ale masz już przygotowane „gniazdko”. Ten wygrywa, kto rozgrywa partię ostatni. Niestety przegrałeś, jeżeli nawet wydaje Ci się że jesteś górą. Wiesz, że wygrywa bardziej sprytny i inteligentny.

OBIEKTYWNY
odpowiada  MK
10 lat temu

Ta wypowidż jest nie na miejscu. Można sympatyzować z ojcem czy z matką ale do diabła, to nie jest jakaś cholerna gra gdzie dziecko jest główną wygraną.

Kasia
odpowiada  MK
10 lat temu

MK wydaje się,że jest sprytny i inteligentny, bo wypowiada grożby pod adresem ojca, sprowadza tragedię matki i dziecka do rodzaju jakiejś gry i podpisuje się pod tym wszystkim inicjałami matki. Załosne

248
0
Napisz co o tym sądziszx