Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w nocy z piątku na sobotę. Na drodze z Gorzyc Wielkich do Wierzbna zginął 21-latek – mieszkaniec Gorzyc Wielkich.
+
Młody mężczyzna jechał na motocyklu w stronę Wierzbna. Jechał prawdopodobnie na dożynki. Dosłownie na końcu lasu z niewyjaśnionych przyczyn zjechał na pobocze gdzie uderzył w ostatnie drzewo na swojej drodze. Zginął na miejscu. Gdyby przejechał pół metra dalej, najpewniej wyszedłby z tego bez szwanku. Kask motocyklisty leżał 5 metrów dalej, w przydrożnych krzewach.
Jak udało nam się ustalić, motocykl dopiero był wyremontowany przez 21-latka. Jeszcze nie miał na niego papierów. Gdy 21-latek nie wracał na noc do domu, zaniepokojeni rodzice postanowili poszukać go na własną rękę. Około godziny 6:00 rano wybrali się drogą, którą mógł ich syn pokonywać. Na końcu drogi dokonali makabrycznego odkrycia. Siostra zmarłego krytycznie wyraziła się o przypadkowych kierowcach, którzy nie zatrzymywali się na prośbę zrozpaczonej matki, która wzywała pomocy na miejscu wypadku.