Miejska spółka – Ostrowski Zakład Ciepłowniczy – nie schodzi z ust ostrowian. Słyszeliśmy o możliwej niegospodarności, by nie powiedzieć wprost – o przekręcie na pół miliona złotych. Jako jedyna redakcja otrzymaliśmy dokumenty ze spółki, które nie pozostawiają wątpliwości.
+
Dysponujemy dokumentami na zakup biomasy oraz sprzętu elektronicznego, znacznie powyżej wartości. Zacznijmy od spraw informatycznych. OZC podpisał stałą umowę z jedną z firm komputerowych z Ostrowa Wlkp., która swoją siedzibę ma po przekątnej domu, w którym akurat mieszka prezes OZC-u. Jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, we wrześniu miała miejsce awaria sprzętu informatycznego w spółce. Postanowiono kupić 10 różnych rzeczy.
Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda w porządku. Jednak porównując ceny niektórych urządzeń można dojść do wniosku, że przepłacono aż trzykrotnie. Np. urządzenie sieciowe: „Zyxel gs1910-24 switch l2 20x1Gbe 4xcombo rj45 sfp”. W internecie znajdujemy ceny na poziomie ~500 zł brutto. OZC natomiast zapłacił 1700 zł. Czyli 1200 zł przepłacone.
Następnie, torba do laptopa Samsonite GUARDIT 17,3 – normalnie ~170 zł, dla OZC 289 zł. Można samemu porównać jak miejska spółka lubi przepłacać. W końcu osoba odpowiedzialna za zakup nie wydaje własnych pieniędzy, tylko cudze. I tak się akurat składa, że pieniądze nasze, podatników.
Skonsultowaliśmy się z ekspertem z firmy informatycznej, który sugerował, że czasami tak się robi, że firma ukrywa koszt usługi polegającej na pracy naprawczej. Jednak w tym przypadku o niczym takim nie mogło być mowy. Okazuje się, że OZC podpisał 1 lipca 2014 r. umowę z firmą komputerową na świadczenie usług naprawczych. W przypadku jakiejkolwiek awarii, firma miała 3 godziny na reakcję od momentu zgłoszenia. Za takie czuwanie, firma komputerowa otrzymywała co miesiąc 2029,50 zł. Czy prezes OZC-u dał się oszukać czy może pieniądze z przepłaconego sprzętu komputerowego powędrowały w inną stronę? Na to pytanie powinny odpowiedzieć organy ścigania.
Umowa z inną firmą, która obowiązywała we wcześniejszych miesiącach zapewniała raptem 30 minutową reakcję serwisu.
Kolejne wątpliwości budzą dokumenty związane z zakupem biomasy. O możliwych nieprawidłowościach mówił poseł Andrzej Dera na Sesji Rady Miejskiej. Zdaniem posła, a także na podstawie dokumentów, OZC mógł stracić nawet dwukrotnie po trzydzieści tysięcy złotych na miesiąc. Biomasę do OZC-u dostarczały dwie firmy. Jedna z Ostrowa Wlkp., której biomasa nie zmieniała swojej wagi oraz ceny przez cały rok. Oraz firma z powiatu ostrowskiego, której przelicznik zł/ton zaczął wzrastać w ostatnich miesiącach – czyli dokładnie wtedy gdy zbliżały się wybory.
Cena za biomasę wzrosła znacząco z ok. 210 zł za tonę do nawet 277 zł. W tym czasie kupiono setki ton od tej firmy. Oczywiście firma rozlicza się kupując w m3. Dziwi fakt, że od jednej firmy przeliczając zł za tonę wychodzi stała cena, a w przypadku drugiej firmy wzrosła. Te kwestie zapewne będą rozstrzygane przez Prokuraturę, która już prowadzi śledztwo i przesłuchuje pracowników OZC-u. Przypomnijmy, że w debacie prezydenckiej Jarosław Urbaniak stwierdził, że jest całkowicie spokojny co do postępowanie prokuratorskiego. Nie wiemy co dokładnie pan prezydent miał na myśli. Budzi jednak pewne obawy fakt, że w prokuraturze pracuje jego szwagierka i zasadne byłoby, żeby to śledztwo prowadziła inna prokuratura – i nie kaliska, która słynie ze „współpracy” z ostrowską.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News