Wielokrotnie słyszymy by przestępców kierować do ciężkich prac, najlepiej do kamieniołomu. Chodzi o to by społeczeństwo nie musiało pokrywać kosztów utrzymania skazanego, co w praktyce wynosi nawet 3 tysiące na miesiąc. Co raz częściej aresztowani są angażowani do lekkich prac. Ostatnio pracowali przy klasztorze w Sadowiu.
+
14 aresztantów z ostrowskiego Aresztu Śledczego pomogło w uporządkowaniu terenów zielonych Klasztoru w Sadowiu. Dzięki nim wzgórze zostało gruntownie posprzątane, a osadzeni mogli poznać niektóre okoliczne atrakcje.
To już nie pierwsza tak pomoc ze strony podopiecznych aresztu. Osadzeni z niższymi wyrokami, na przykład za alimenty, czy jazdę rowerem w stanie nietrzeźwym, są co jakiś czas kierowane do pracy przy porządkowaniu zieleni miejskiej, w schronisku dla bezdomnych zwierząt, czy w szkołach.
– Dzisiejsze prace odbywają się w ramach programu „Dolina Baryczy” w ramach którego osadzeni mogą wyjść poza mury, pracować, a potem posłuchać prelekcji o okolicznej przyrodzie i poznać ją choć trochę – mówi wychowawca Konrad Kulawik. Do sprzątania w klasztorze doszło dzięki życzliwości dyrektora aresztu, Waldemara Zaręby.
Taka pomoc bywa bardzo potrzebna. – Już od dawna z księdzem proboszczem szukaliśmy możliwości uporządkowania chętnie odwiedzanej przez turystów Golgoty, bo zakonnicy nie mogą sobie z tym sami poradzić. Kiedyś pomagało nam w tym wojsko, ale od 10 lat nikt gruntownie nie porządkował terenu. Dlatego cieszę się, że pomogli nam osadzeni z ostrowskiego aresztu – mówi sołtys wsi Sadowie, Sylwia Piaskowska, która był inicjatorką akcji sprzątania terenu.
– Jesteśmy wdzięczni panom za pomoc, a przy okazji oni tez mogli poznać coś nowego – dodaje proboszcz, ojciec Grzegorz z klasztoru pasjonistów z Sadowia. Obecnie jest tam tylko 6 braci, ale klasztor wcale nie świeci pustkami. – Sam budynek służy w czasie rekolekcji, jako dom rekolekcyjny dla pielgrzymów oraz dla wszystkich poszukujących po prostu wyciszenia od spraw doczesnych. Serdecznie zapraszamy mniejsze i wiesze grupy zorganizowane, nawet całe rodziny – zaprasza o. Grzegorz.
Nocy upojnej w jamie obiadowej piekła zatem życzę. Radzę też: przywiąż się, jak Odyseusz, do masztu zdrowego rozsądku, czystego sumienia, własnej intuicji i własnego instynktu, co ustrzeże przed syrenim śpiewem modotwórczej loży farmazonów wszelakich.
No proszę 3 tys. na utrzymanie przestępcy, a emeryt dostanie 1500zł. i musi zapłacić wszelkie rachunki, podatki i przeżyć.
a policaje nie mogli posprzątać?
„Jazdę rowerem w stanie nietrzeźwym” Głupi kraj…
Od czasu gdy za jazdę rowerem po piwie zamykają do więzienia i zabierają prawo jazdy, nie wsiadłem na niego po spożyciu. Wolę jechać samochodem, bo kara taka sama no i jazda na 4 kołach, to nie to co na dwóch.
Taki wypad za miasto odskocznia od więziennej nudy gdzie mieszkają jak w trzy gwiazdkowym Hotelu z wszelkimi wygodami łącznie z internetem nie ma nic wspólnego z resocjalizacją .