Mocne zaostrzenie przepisów związanych z przekraczaniem prędkości na drogach sprawia, że kierowcy coraz częściej sięgają po dozwolone prawem praktyki umożliwiające ostrzeganie się przed kontrolami prędkości. Dużą popularnością cieszą się CB-Radio, aplikacja na telefony Yanosik oraz niekoniecznie legalne mruganie światłami.
+
Policjanci z ostrowskiej drogówki w ostatnich dwóch dniach przeprowadzali akcję „prędkość”. Zmierzono prędkość 323 samochodów, z czego 213 przekraczało dozwoloną prędkość. Dodatkowo 15 samochodów miało nieprawidłowy stan techniczny i kierowcy tych aut pozbyli się dowodów rejestracyjnych.
Żaden z kierowców nie przekroczył prędkości o 50 km/h, a zatem nikt nie stracił prawa jazdy na okres 3 miesięcy. Rządzący rozważają również wprowadzenie kolejnych surowszych przepisów. Wówczas nie tylko będzie ryzyko utraty prawa jazdy, ale również znaczne podwyższenie taryfikatora. Szczegóły proponowanych zmian przedstawia poniższa tabela:
Jak widać wysokość mandatów wzrośnie o ponad 100%. Gdy policjanci ustawią się po 22:00 w miejscu gdzie teren zabudowany jest na krótkiej odległości, a kierowca nie zdąży zwolnić, otrzyma mandat ponad tysiąc złotowy.
W tej sytuacji zasadne zdaje się być zainwestowanie 300-500 zł w zestaw CB-radiowy, dzięki któremu kierowcy cały czas informują się o sytuacji na drodze, a zwłaszcza o zagrożeniach i o dzikich zwierzętach typu „misiaczki”.
Drugą opcją, tym razem całkowicie bezpłatną jest aplikacja Yanosik na telefony komórkowe. Mając wykupiony abonament z internetem będziemy mogli nawzajem ostrzegać się o wszelkich zagrożeniach, w tym również o „misiaczkach”.
Miganie światłami, choć niezgodne z prawem, nadal jest praktykowane zwłaszcza przez tych kierowców, którzy nie korzystają z powyższych legalnych rozwiązań.