We wtorek na terenie Ostrowa Wielkopolskiego miały miejsce wojewódzkie obchody 96. rocznicy powstania policji. Od samego rana do naszej redakcji dzwonili mieszkańcy, którzy skarżyli się z tego powodu na wiele trudności.
+
[jwplayer player=”1″ mediaid=”79887″]
Początkowo dotyczyły one komunikacji w mieście i problemów z parkowaniem. Później jednak telefony zaczęły dzwonić w innej, nietypowej sprawie, która dotyczyła zanieczyszczenia ulicy Raszkowskiej przez… policyjne konie.
Oburzona mieszkanka Ostrowa ma częściowo rację. W świetle prawa właściciel rzeczywiście musi posprzątać po swoim psie. Jeśli jednak tego nie zrobi, to zapłaci znacznie więcej niż wspomniane 50 zł.
Przez ponad godzinę tematem nikt się nie zajął, mimo że wspomniany fragment ulicy Raszkowskiej regularnie mijały jednostki policji. Pomogło dopiero nasze zgłoszenie.
Na całe szczęście, przed defiladą posprzątać się udało. Taką sprawą nie przystoi zajmować się jednak funkcjonariuszowi policji. Z pomocą przyszedł Miejski Zakład Oczyszczania, który nie chciał nam jednak później zdradzić, jaki jest koszt takiej usługi, gdyby zamówił ją mieszkaniec Ostrowa.
Wszystko prowadzi jednak do prostego wniosku. Policja wyznaczyła nowe standardy. Od tej pory mieszkańcy nie muszą dbać sami o czystość. Wystarczy, że wyprowadzą swoich pupili na ulicę Raszkowską. Później temat należy zgłosić policji, a ta na pewno skontaktuje się się z MZO. Wszystko za darmo i bez mandatu. W końcu wszyscy powinniśmy być równi wobec prawa.