Radny Andrzej Kornaszewski krytykuje prezydent Ostrowa Wielkopolskiego za brak konsekwencji w działaniu. Tym razem dotyczy to działalności spółki Ostrowski Park Przemysłowy.
+
Na czym miałby polegać wspomniany brak konsekwencji? Sprawa związana jest z czasem ostatniej kampanii przed wyborami samorządowymi. Wtedy Beata Klimek wydawała gazetę „Głos Beaty Klimek”, w której prezentowała swoją kandydaturę, program i krytykowała działania poprzedniej władzy. W jednym z numerów odniosła się bardzo szeroko do tematu miejskich spółek. – Holdikom utworzył – jak się wydaje niepotrzebne spółki. tj. Centrum Transferu Innowacji, Ostrowski Park Przemysłowy i Regionalny Zakład Zagospodarowania Odpadów, którego funkcję mogło sprawować MZO – pisała w swoim informatorze obecna prezydent naszego miasta.
Tymczasem w ostatnich tygodniach dowiedzieliśmy się, że jedna z tych „niepotrzebnych” spółek została wydawcą miejskiej gazety. Jej pierwszy numer trafił już do mieszkańców naszego miasta. Takie działanie krytykuje radny Platformy Obywatelskiej Andrzej Kornaszewski.
– Jeśli spojrzymy na wszystkie rewelacje, które pani prezydent wygłaszała w kampanii, to możemy dojść do wniosku, że wynikało to ze stylu, który został założony na ten okres. Kampanię można prowadzić pozytywnie lub negatywnie. Ten pierwszy sposób zakłada zgłoszenie rzeczy, które zamierza zrobić kandydat. Drugi polega na „dowalaniu” poprzednikowi. Beata Klimek chciała za wszelką cenę zrobić to drugie i opłaciło się. Dotyczy to również tematu miejskich spółek. Kilka z nich uznała za niepotrzebne, a dwie są w tej chwili w mieście tymi sztandarowymi – mówi Andrzej Kornaszewski.
– Ostrowski Park Przemysłowy był jedną z tych niepotrzebnych spółek, a teraz stał się centrum wydawniczym. Osobnym tematem jest RZZO, które niedługo zacznie funkcjonować i zarabiać. Okazuje się, że ta spółka nie jest niepotrzebna. To wszystko bierze się z tego, że wcześniej został określony krótkoterminowy cel. Miało nim być zwycięstwo w wyborach i dlatego pani Beata Klimek opowiadała różne rzeczy – dodaje Kornaszewski.
Wielu radnych było przeciwnikami wydawania miejskiej gazety. Skoro jednak już do tego doszło, to ich zdaniem należy ograniczyć wydatki z miejskiej kasy na promocję w lokalnych mediach. A na ten cel wydaje się w dalszym ciągu bardzo wiele publicznych pieniędzy. Przypomnijmy, że tylko w grudniu telewizja Proart otrzymała około 20 tysięcy złotych.
– Jeśli pojawia się coś takiego jak miejska gazeta, to ona powinna zamieszczać wszystkie ogłoszenia o przetargach. Wydaliśmy pieniądze na taki informator i w związku z tym nie wyobrażam sobie, że moglibyśmy płacić jeszcze innym mediom za różnego rodzaju ogłoszenia – dodaje radny.
Czy podobnie do tego tematu podejdzie Beata Klimek przekonamy się już wkrótce. W najbliższym czasie postaramy się również zapytać prezydent Ostrowa Wielkopolskiego o sprawę miejskiej gazety wydawanej przez Ostrowski Park Przemysłowy. Zachęcamy do dyskusji w komentarzach.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News