We wtorek punktualnie o godzinie 12:00 do użytku miało zostać oddane skrzyżowanie DK-25 z ulicą Kaliską – Bracką (Olsztyńską) – Al. Słowackiego – Nowa Krępa. Już teraz wiemy jednak, że do tego nie dojdzie. I całe szczęście!
+
Jak się okazuje, ktoś odwalił niezłą fuszerkę. Oznakowanie pasów na jezdni kompletnie nie współgrało z tym, co pokazywały sygnalizatory świetlne. Z oznaczeń poziomych na drodze wynikało, że z prawego pasa można pojechać prosto lub w prawo. Tymczasem tak naprawdę ruch możliwy jest w… lewo lub prosto. Tak zresztą pokazują światła.
Nie to w całej sprawie jest jednak najśmieszniejsze. Skrzyżowanie zostałoby pewnie oddane do użytku punktualnie z wszystkimi niedociągnięciami, gdyby nie starszy mężczyzna, który zwrócił uwagę na problem drogowcom. Na pierwszy rzut oka mogło się wydawać, że mieszkaniec jest upierdliwy i się czepia. Później jednak okazało się, że ma bardzo dużo racji, a skrzyżowanie nie nadaje się do uruchomienia.
Drogowcy w końcu zrozumieli swój błąd. Najpierw przesunęli huczne otwarcie skrzyżowania na 13:00. Później z 13:00 zrobiła się 14:00. Na końcu dowiedzieliśmy się jednak, że ruch będzie odbywać się od godziny 18:00. Teraz we wspomnianym miejscu trwają prace. Kilka osób stara się zmazać nieprawidłowe oznaczenia z jezdni. Może tym razem wszystko zostanie zrobione porządnie.
Mężczyzna zwrócił uwagę na jeszcze jedną istotną rzecz. Na wspomnianym skrzyżowaniu zostało zrobione prawie wszystko. No właśnie, prawie, bo ktoś zapomniał o kawałku chodnika. Brakuje go na odcinku niewiele ponad 20 metrów. Z całą pewnością koszt jego dokończenia nie byłby wysoki. I w tym przypadku zabrakło jednak staranności. Apelujemy o poprawkę i więcej wyobraźni przy oddawaniu do użytku kolejnych skrzyżowań.