Sześciu kolarzy, na co dzień kolegów, wyruszyło w nietuzinkową podróż. W sobotę o 18:00 podjęli wyzwanie by w 24 godziny dojechać do Olsztyna oddalonego o 500 kilometrów. Celem tej wyprawy jest chęć nagłośnienia stowarzyszenia „A jednak”, które na co dzień pomaga chorym dzieciom, głównie dotkniętym zespołem Downa.
+
Średnia wielu kolarzy to 45 lat. Przez całą dobę kolarze pokonają trasę przejeżdżając przez takie miasta jak Milicz, Ostrów Wlkp., Kalisz, Turek, Włocławek i tak by w niedzielę przed 18:00 dotrzeć do Olsztyna.
Nam udało się złapać śmiałków i zaprosić do najbardziej kolorowego, dodającego pozytywnych wrażeń, miejsca – Fontanny na Placu 23 stycznia. Rowerzystom zresztą miejsce spotkania bardzo się spodobało. Oto jakie mieli wrażenia po przejechaniu pierwszych stu kilometrów:
– Pierwsze 100 kilometrów za nami, tak naprawdę nogi już nam się rozgrzały. Po zachodzie słońca zrobiło się chłodno, więc musieliśmy się ubrać. Na trasie póki co nic złego nas nie spotkało, poza wiatrem wiejącym w twarz w pierwszej fazie naszej jazdy.Warunki do jazdy są idealne poza temperaturą, która spada. – powiedział Jarosław Zaborowski
– Morale bardzo wysokie. Miejmy nadzieje, że tak będzie od początku do końca. To co nas motywuje to chęć pomocy chorym dzieciom. A tak żartem to wizja wyniku 3:0 dla polskiej drużyny. Musimy zdążyć na mecz do Olsztyna. – dodał Robert Kotlarski
– 100 kilometrów to każdy z nas robi na treningach. Najgorzej będzie się zachować po 200 i 300 km. To się dopiero okaże. Narazie nikt z nas nie narzeka. Każdy trzyma się tempa, więc jest wszystko wporządku. Morale mamy wysokie, nawet w takim tempie, na mecz zdążymy się wykąpać 🙂 – mówił Łukasz Wieczorek
Kolarze prosili ostrowską policję o asystę, jednak w odróżnieniu od innych miast pomocy nie otrzymali. Sytuacja tym bardziej dziwna, ponieważ akurat gdy kolarze mijali komendę policji na ul. Odolanowskiej wyjeżdżał patrol ruchu drogowego. Pomoc naszym zdaniem była potrzebna, ponieważ nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć jak szybko potrafią jeździć auto w godzinach wieczornych w weekend, a grupa rowerzystów choć oświetlona i oznakowana, może być zaskoczeniem dla pirata drogowego.
Panowie na co dzień spawają elementy metalowe w firmie Fortaco. Załoga to Jarosław Zaborowski, Janusz Rodak, Aleksander Samofał, Marek Morawski, Łukasz Wieczorek i Robert Kotlarski.
Aby wspomóc stowarzyszenie „A jednak” można wysłać choć kilka złotych na konto: BZ WBK S.A. 17 1090 1522 0000 0001 1431 5902, ul. Trawowa 25/1 Wrocław. W tytule przelewu wpiszmy „Normalka”.
Zmagania kolarzy można śledzić na profilu „NaRowerach.com” na Facebooku
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News