Prezydent Beata Klimek nie ma chyba zbyt wiele szczęścia. Co najmniej raz w roku znajduje się w centrum awantury. Rok temu swoim ciałem oddzielała awanturującego się prezesa klubu żużlowego od trenera. Natomiast w miniony weekend była w centrum awantury, do której doszło w Wadowicach w czasie zjazdu „prezydentów progresywnych”.
+
O zdarzeniu piszą tamtejsze media. Relacjonują, że na spotkanie z prezydentami progresywnymi przyszła garstka mieszkańców, około 20. Wśród nich znalazł się Rajmund Pollak,były asystent jednego z posłów. Mężczyzna postanowił przejąć inicjatywę nad spotkaniem i zaczął krytykować obecnego Roberta Biedronia za jego upodobania seksualne czy postępującą germanizację Polski.
Prezydent Beata Klimek będąc świadkiem sytuacji uśmiechała się jakby w pobłażaniu do tego co widzi. Ostatecznie burmistrz Wadowic przerwał spotkanie z mieszkańcami.