Motocyklista zginął na ul. Wylotowej- aktualizacja

Widzę, że nic nie rozumiecie. Z Tomkiem Gollobem to taka przenośnia, przykład, że każdemu może coś się w życiu przykrego stać. Nie chodzi o to czy T. G. mknął motocyklem po mieście , tylko o same człowieczeństwo. W końcu można pomyśleć po co mu ten cross (ma już swoje lata itp. ) ale chodzi o coś więcej o pasję i miłość do dwóch kółek. A pamiętacie J. Kuliga, kierowca rajdowy – jak zginął ? A pewnie znany Wam aktor Paul Walker ? Mogę tak w nieskończoność, ale nic to nie da. Domyślam się, że większość jeździ przynajmniej autem (czy jeździcie 50 na 50-ce – nie sądzę). Obawiam się, że Ci wszyscy „idealni” kierowcy samochodów, gdyby pod maską mieli 200 może 300 albo z 500KM , co drugi dzień stawali by się „bohaterami” podobnych artykułów. Do kolegi D M a widziałeś kiedyś pijanego na motorze, ja widziałem, ale w samochodzie (i takich co weekend zatrzymuje się setki). Oby każdy z nas był idealny jaki ten świat byłby ułożony, aż nudny. Na sam koniec małe zobrazowanie: jedziecie motocyklem, prosta droga, idealna pogoda, brak ruchu na drodze, rozpędzacie się (niech będzie więcej niż 50, 100,…, ) nagle z bocznej uliczki, z bramy wyjeżdża laweta (za kółkiem 20-latek doświadczony kierowca – nie sądzę) słońce świeci Wam w twarz, … Pomyślcie. Nie mierzcie jedną miarą wszystkich – to nie fair.