Starosta Paweł Rajski najwyraźniej zapomniał, że wywodzi się z list partii o ładnej prospołecznej nazwie „Platforma OBYWATELSKA”. Zapewne zapomniał też, że demokracja, to przede wszystkim wolność i swoboda wypowiedzi. W środowy wieczór, spokój panujący w powiecie ostrowskim, zamienił się w reżim starosty Pawła Rajskiego uzurpującego sobie prawa do decydowania kto może publicznie zabierać głos. Mowa o odwołanym spotkaniu byłego księdza Jacka Międlara promującego hasła „Bóg, Honor, Ojczyzna”.
+
Do spotkania miało dojść w sobotę w nKlubie podlegającym staroście, a którym to na co dzień zarządza Cezary Janiszewski. Miejsce to służy wystawom, organizowaniu sesji Rady Powiatu, ale nie tylko. Można je wynająć pod kątem spotkań z zaproszonymi gośćmi. Przez ten budynek przewinęli się przedstawiciele wszelkich ruchów obywatelskich, nierzadko o poglądach odmiennych dla większości społeczeństwa.
Tym razem starosta Paweł Rajski zamienił się w dyktatora. W środowy wieczór wpłynął na podwładnego mu Cezarego Janiszewskiego zarządzającego nKlubem. Efekt jest taki, że odwołano – po wcześniejszym wyrażeniu zgody – możliwość wynajęcia pomieszczenia na spotkanie z byłym księdzem Jackiem Międlarem z sympatykami. Można odnieść wrażenie, że dokonano tego w imię cenzury prewencyjnej panującej w poprzednim systemie. Jak widać są to wartości bliskie staroście Pawłowi Rajskiemu.
Kim jest Jacek Międlar? Polska usłyszała o nim gdy w czasie Marszu Niepodległości w Warszawie charyzmatycznie przemawiał do zgromadzonego wielotysięcznego tłumu. W swoich wypowiedziach często opiera się na Piśmie Świętym. Głośno wyrażał sprzeciw wobec przyjmowaniu uchodźców do Polski, krytykował lobby homogejowskie i mafię kościelną. Nic dziwnego, że środowisko kościelne zdecydowało o wydaleniu go ze swoich szeregów.
Wracając do wcześniej zapraszanych gości w budynku nKlubu: dla jednych Antoni Macierewicz to „oszołom”, dla innych wiceprzewodniczący dużej partii dążący do prawdy o katastrofie smoleńskiej. Członkowie Ruchu Narodowego – dla jednych bandyci niszczący Warszawę w czasie Marszu Niepodległości, a dla innych patrioci. Tu warto przypomnieć wypowiedź nagraną w restauracji Sowa i Przyjaciele, z której wynikało, że to minister z Platformy Obywatelskiej nakazał podpalić budkę pod ambasadą rosyjską. Wcześniej ten czyn przypisywano narodowcom. W nKlubie gościli również przedstawiciele Komitetu Obrony Demokracji – dla jednych „SB-cy walczący o wysokie emerytury”, dla innych ruch obywatelski broniący Trybunału Konstytucyjnego. I można by tak długo wymieniać.
Nikt wcześniej żadnemu z tych środowisk nie zabronił występowania i wygłaszania swoich prawd i wizji postrzegania świata. Tym razem starosta Paweł Rajski złamał świętą zasadę miejsca, które zgodnie z założeniami miało służyć mieszkańcom. Dodajmy, że nie jest to obiekt prywatny, a publiczny, utrzymywany z podatków. Teoretycznie salę może wynająć każdy za 50 zł.
Ostatecznie wszyscy przeciwnicy zrobili wielką reklamę Jackowi Międlarowi, czyli skutek wprost przeciwny do oczekiwanego. Do spotkania dojdzie w sobotę o godzinie 15:00 w nieznanym jeszcze miejscu.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News