Powracamy do afery seksualnego w ośrodku jeździeckim w powiecie ostrowskim. Dzisiaj ruszył proces, w którym oskarżonym jest Maciej P., instruktor jeździectwa. Prokurator postawił mu zarzut molestowania czterech nieletnich dziewczynek. Grozi mu za to kara 12 lat więzienia.
+
Sędzia prowadzący sprawę, jak zawsze w takich przypadkach, wyłączył jawność procesu z uwagi na dobro pokrzywdzonych. W sumie 30 dziewczyn było uznanych za pokrzywdzone, ale w większości przypadków sprawa się przedawniła, a inne nie chcą wracać do tych dramatycznych przeżyć.
Prokuratura zarzuciła mężczyźnie, że ten nadużywając zaufania, wynikającego z łączącego go z pokrzywdzonymi stosunku zależności, dopuścił się przestępstw o charakterze seksualnym. Do przestępstw dochodziło na terenie ośrodka jeździeckiego, którego oskarżony jest właścicielem, gdzie pokrzywdzone miały uczyć się jazdy konnej – powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Maciej Meler.
48-letni instruktor nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów, a na etapie śledztwa odmawiał składania wyjaśnień. Od września 2016 r. oskarżony pozostaje w areszcie śledczym.
Do wykorzystywań seksualnych miało dochodzić od 2000 roku. W tym okresie miał zmuszać do uprawiania seksu pokrzywdzone, mające wówczas 14 lat. Obecnie są dojrzałymi kobietami. Na etapie śledztwa przesłuchano aż 160 świadków. Proszono też o opinię biegłych sądowych.
Sprawa w końcu wyszła na jaw gdy pokrzywdzoną była kolejna 14-latka. Jej mama zawiadomiła policję. Zdaniem prokuratora, już wcześniej miały składane oskarżenia przez potencjalnie pokrzywdzone, ale wówczas umarzano sprawy z powodu braku dowodów lub świadków.
O procederze wykorzystywania pisaliśmy obszernie już tutaj:
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News