Premier Mateusz Morawiecki pokazał dziś, że powołany przez niego Minister Zdrowia znowu się pomylił. Tym razem chodzi o Sylwestra i planowaną godzinę policyjną. Premier, reprezentujący partię o dumnie brzmiącej nazwie Prawo i Sprawiedliwość, dopuścił głosy przedstawicieli środowiska prawniczego, kwestionujące podstawy prawne planowanych ograniczeń.
Dziś podczas konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki zapewnił, że w sylwestra nie będzie obowiązywała godzina policyjna. Minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiadał wprowadzenie zakazu przemieszczania się w ten dzień. Spotkało się to z wieloma protestami wskazującymi na brak dostatecznej podstawy prawnej.
Zakaz przemieszczania się miał obowiązywać w Sylwestra w godzinach od 19:00 do 6:00. Ostatecznie jeszcze przed świętami premier Morawiecki przyznał się do błędu i potwierdził, że nie ma podstawy prawnej do zakazu przemieszczania się.
Na konferencji powiedział: „Aby mogła być zastosowana musielibyśmy – za decyzją pana prezydenta – wdrożyć stan wyjątkowy. Uważamy, że dziś nie jest to niezbędne, gdyż ustawa o stanie zagrożenia epidemicznego daje nam niemal wszystkie potrzebne instrumenty, poza m.in. godziną policyjną” – powiedział Morawiecki.
„W sylwestra apelujemy o to, by bawić się, cieszyć, tańczyć w gronie nie dużym, tylko żeby spędzić go w gronie kameralnym. Tylko różne grupy zawodowe, które potrzebują móc korzystać z bazy hotelowej będą mogły móc z nich korzystać” – podkreślił Morawiecki. „Dla ogromnej większości ludności apelujemy o pozostanie w domu” – dodał.
„Bardzo gorąco apelujemy o nieprzemieszczanie się, nieużywanie fajerwerków, żeby ten sylwester minął spokojnie. Wiem, że to nie jest to, czego oczekiwaliśmy po sylwestrze kilka miesięcy temu, ale w tym roku tak powinno być” – mówił.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News