Obserwując ostrowski rynek w sobotnią noc można było odnieść wrażenie, że pandemia się zakończyła. Ogródki przy restauracjach tętniły życiem, sprawiając wrażenie jakby ograniczeń nigdy nie było.
Najważniejszą informacją jest, że wszystkie dotychczasowe lokale przetrwały okres, w którym mogły tylko serwować dania na wynos. Z całej grupy lokali wyłamał się irish pub, którego właściciel otworzył się na klientów jeszcze podczas ograniczeń, zarzucając im bezprawność.
By móc skorzystać z oferty restauratorów trzeba ze sporym wyprzedzeniem rezerwować stolik z uwagi na ograniczoną liczbę miejsc.