Trzech ostrowian wystąpiło dziś w programie Dzień Dobry TVN. Janusz Stefański, Marek Kurzawa oraz Mateusz Pawlicki, którzy 15 lat temu założyli agencję MJM Prestige i ściągają do Polski największe gwiazdy muzyki. Dziś przybliżyli telewidzom kulisy tego biznesu.
Agencja MJM Prestige ma na swoim koncie organizację koncertów takich gwiazd jak: Jennifer Lopez, Justin Bieber, Justin Timberlake, Bon Jovi, Guns N’ Roses czy Scorpions.
– 2008 rok – wtedy powstał pomysł organizacji koncertu Scorpions. Tak naprawdę nie mieliśmy pieniędzy, żeby te koncerty organizować, a kłopot przy tych światowych koncertach polega na tym, że gwiazdom trzeba zapłacić z góry. To było niemożliwe, ale jakiś cudem się udało – wspominał Janusz Stefański z MJM Prestige.
Dziś bogatsi o 15-letnie doświadczenie i wypracowane zaufanie w branży sięgają po najgłośniejsze nazwiska światowej sceny.
– Jest kilkunastu menadżerów, którzy rezydują głównie w Nowym Jorku, Los Angeles, Londynie, i to oni decydują o koncertach, tourach gwiazd światowych. Dostać się do tego grona, zamkniętego i hermetycznego, jest bardzo trudno. MJM Prestige w pewnym momencie weszło – powiedział w reportażu Tomasz Kowalski, były prezes Arena Gdańsk Operator.
Organizacja takiego koncertu to konieczność operowania budżetem sięgającym kilkanaście milionów złotych.
– Dziś gdybyśmy podejmowali tą decyzję, to bylibyśmy przerażeni jak się dostać do kręgu zaufanych ludzi w show biznesie. (…) Jak z perspektywy mojego miasta, które bardzo lubię Ostrowa Wielkopolskiego, mieliśmy się przebić do tamtych ludzi? – wyznał Janusz Stefański.
Udało nam się dlatego, że trafiliśmy na fajnych ludzi, z którymi potrafiliśmy dobrze współpracować, mam na myśli nagłośnienie, oświetlenie. Oni już to robili i pomogli nam w tym. – dodał Marek Kurzawa
To, że jest nas trzech i potrafiliśmy się szybko i dobrze podzielić rolami, że nie wchodzimy sobie nawzajem w różne kompetencje, tylko każdy w swoim zakresie realizuje te kompetencje najbardziej profesjonalnie jak to tylko jest możliwe, to był też klucz do sukcesu. Warto wspomnieć, że byliśmy zdeterminowani i konsekwentni. Na początku to były trzy, cztery koncerty rocznie. – podsumował Janusz Stefański.