Śmigus Dyngus w Ostrowie Wlkp. przybrał formę wojny na wiadra. Ostrowskie morsy postanowiły kultywować tę mokrą tradycję mimo mizernej pogody. 5 stopni Celsjusza nie odstraszyło ponad dwudziestoosobowej grupy. Morsy najpierw przebiegły przez kurtynę wodną rozstawioną przez strażaków z Ochotniczej Straży Pożarnej w Ostrowie Wlkp. Następnie przez kilkadziesiąt sekund obficie polewali się wodą z wiader. Po chwili nastąpiło przegrupowanie.
+
Dyngusiarze stanęli w dwóch rzędach i stoczyli prawdziwą batalię. W trzeciej odsłonie zaczęli wyrzucać w górę wodę z wiader, która po sekundzie spadała na głowy śmiałków. Ciekawostką jest, że cały czas z węża polewała morsów kobieta strażak z OSP Ostrów Wlkp. czym odwróciła założenia tradycji według której to mężczyźni ganiali za kobietami oblewając je obficie.
Wojna na wiadra zakończyła się jedną ofiarą. Jeden z morsów przewracając uderzył się o kant wiaderka i rozciął sobie brodę.
Marek Radziszewski, Ostrowski Klub Morsów: Ostrowski Klub Morsów już po raz piąty organizuje wojnę na wiadra. Jest to odmiana Śmigusa Dyngusa polegająca na tym, że ponad dwadzieścia osób korzystając z wiaderek 5, 10-litrowych intensywnie będzie oblewała się wiadrami. Tutaj mokrzy będą tylko Ci, którzy chcą. Co jest warte podkreślenia, tradycja Śmigusa Dyngusa ulega pewnemu wymarciu, ponieważ z jednej strony policja grozi mandatami za oblewanie obcych osób, z drugiej strony młodzież ma alternatywę w postaci gier komputerowych i wolą ten czas wolny spędzić w domu. Kolejnym czynnikiem, który nie pomaga w kultywowaniu tej tradycji jest aura. Dzisiaj mamy niecałe 5 stopni Celsjusza. Momentami popaduje to śnieg, to deszcz, także tylko najbardziej zahartowani potrafią wyjść i zlać się do suchej nitki.
[jwplayer mediaid=”76697″]
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News