Miasto nie może pozyskać środków europejskich na Kino Komeda, bo nie jest stuprocentowym właścicielem budynku. Radny ma pomysł, jak rozwiązać tę kwestię.
+
W styczniu radny Jakub Paduch pytał władze miasta, czy można przenieść projekt mediateki do budynku Komedy i dzięki temu pozyskać także środki zewnętrzne na konieczny remont kina. W odpowiedzi przeczytał, że nie jest to możliwe z dwóch powodów. Po pierwsze, budynek miał być za mały na dwie instytucje, ale poza tym miasto nie jest jego stuprocentowym właścicielem, a to wyklucza pozyskiwanie środków z Unii Europejskiej.
W związku z tym radny wystąpił do miasta z kolejnym pytaniem. – Zapytałem, czy możliwy jest taki podział nieruchomości, który pozwoliłby miastu stać się właścicielem kina w 100 proc., bez wykupywania udziałów w budynku – wyjaśnia nam Jakub Paduch.
Radny tłumaczy, że problem związany z kinem jest złożony. – Nie chodzi nawet o to, że swego czasu sprzedany został hotel, bo ten jest oddzielony tak, że podział nieruchomości byłby bez większego problemu możliwy. Sprzedano jednak również salon sukien ślubnych, który dwoma pomieszczeniami wchodzi bezpośrednio do budynku kina. W związku z tym pojawia się pytanie, czy mimo to da się tak oddzielić te pomieszczenia, że będzie możliwe wyodrębnienie kina jako samodzielnego budynku, będącego w 100 proc. własnością miasta – opisuje problem radny.
Władze miasta zainteresowały się tematem i zapowiedziały, że już wkrótce udzielą w tej sprawie konkretnej odpowiedzi. Gdyby podział stał się możliwy, kino miałoby łatwiejszą drogę do pozyskiwania środków zewnętrznych i przeprowadzania inwestycji.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News