Kolejne przekonujące zwycięstwo odnieśli żużlowcy Arged Malesa Ostrów Wielkopolski, którzy w poniedziałkowy wieczór pokonali na własnym torze Unię Tarnów aż 60:30, inkasując rzecz jasna punkt bonusowy. Cieniem na to spotkanie położyły się groźne upadki. Ernest Koza po karambolu w wyścigu pierwszym doznał złamania obojczyka. Zawodnikowi Unii życzymy szybkiego powrotu do zdrowia.
Na wejściu w pierwszy wiraż upadki Ernest Koza, Rohan Tungate i Nicolai Klindt. Australijczyk i Duńczyk podnieśli się o własnych siłach. Gorzej wyglądała sytuacja z Ernestem Kozą, który został odwieziony do szpitala. – Ma złamany obojczyk. Prawdopodobnie jeszcze w poniedziałek przejdzie operację w Ostrowie – mówił po meczu trener gospodarzy.
–Wypadek wyglądał bardzo groźnie. Poszła walka na łokcie. Jego podbiło do góry. Nicolai Klindt przewrócił się. Podobnie to wyglądało jak na niedawnych zawodach DMPJ. Miejmy nadzieję, że skończyło się tylko na obojczyku, bo wyglądało to niebezpiecznie – dodał Mariusz Staszewski.
W wyścigu 12 poturbowany został Oskar Bober po tym, jak walczył o drugie miejsce z Jakubem Pocztą. – Za dużo ambicji tam poszło. Adrenalina skoczyła i niepotrzebne to było. Wyprzedził go już i można było wracać do krawężnika i jechać na spokojne 5:1. Gorąca głowa, juniorzy. Nie ma się co dziwić – ocenił trener Arged Malesa.
Przewaga ostrowian nie podlegała dyskusji. Słabo na torze w Ostrowie zaprezentowali się nawet liderzy Unii Tarnów, Niels Kristian Iversen i Rohan Tungate. Najlepsze wrażenie pozostawił po sobie Oskar Bober, który jednak po upadku w wyścigu 12 nie był zdolny do dalszej jazdy.
W zespole z Ostrowa wszyscy dostali szansę. Każdy pojechał minimum trzy wyścigi. Nikt nie odjechał pełnej puli pięciu startów. – Staram się, żeby był wilk syty i owca cała. Każdy miał słabszy występ, oprócz Grzegorza Walaska. Tak trzeba jakoś rozdzielać te wyścigi, kiedy prowadzimy wysoko. Trzeba dać szanse tym zawodnikom, którzy jeżdżą mniej, żeby oni też byli objechani, bo jeśli będzie siedział jeden czy drugi na ławce rezerwowych, to jest po zawodniku – zakończył trener Arged Malesa.
Ostrowski zespół po zainkasowaniu trzech punktów wrócił na pozycję wicelidera tabeli eWinner 1.Ligi. Kolejny mecz odjedzie w niedzielę, 13 czerwca w Łodzi z Orłem o 14:00. Rewanż również w niedzielę, ale 20 czerwca o 19:15.
Arged Malesa Ostrów – 60 (117):
9. Nicolai Klindt – 6+1 (3,2*,-,1,-)
10. Tomasz Gapiński – 10 (1,3,3,-,3)
11. Daniel Kaczmarek – 5+2 (2*,1,2*,-)
12. Grzegorz Walasek – 12 (3,3,3,3,-)
13. Oliver Berntzon – 9 (0,-,3,3,3)
14. Jakub Poczta – 4 (1,3,0,w)
15. Sebastian Szostak – 8+1 (3,0,3,2*)
16. Patrick Hansen – 6+2 (2,2*,2*,w)
Unia Tarnów – 30 (63):
1. Ernest Koza – 0 (u/-,-,-,-,-)
2. Artur Mroczka – 4 (2,1,0,0,-,1)
3. Rohan Tungate – 4 (1,0,2,1,0,-)
4. Oskar Bober – 7+1 (2,2,1*,2,-)
5. Niels Kristian Iversen – 9+1 (1*,3,1,1,1,2)
6. Przemysław Konieczny – 4 (2,d,w,1,1)
7. Dawid Rempała – 0 (w,-,-)
8. Piotr Świercz – 2 (0,2,0)
Bieg po biegu:
1. (66,53) Klindt, Kaczmarek, Tungate, Koza – 5:1 – (5:1)
2. (66,14) Szostak, Konieczny, Poczta, Rempała (w/u) – 4:2 – (9:3)
3. (65,57) Walasek, Mroczka, Iversen, Berntzon – 3:3 – (12:6)
4. (66,32) Poczta, Bober, Gapiński, Konieczny (d4) – 4:2 – (16:8)
5. (65,30) Walasek, Bober, Kaczmarek, Tungate – 4:2 – (20:10)
6. (66,01) Iversen, Hansen, Mroczka, Szostak – 2:4 – (22:14)
7. (65,95) Gapiński, Klindt, Iversen, Świercz – 5:1 – (27:15)
8. (66,22) Berntzon, Tungate, Bober, Poczta – 3:3 – (30:18)
9. (66,26) Gapiński, Hansen, Tungate, Mroczka – 5:1 – (35:19)
10. (66,49) Walasek, Kaczmarek, Iversen, Konieczny (w/2ost) – 5:1 – (40:20)
11. (66,55) Walasek, Bober, Klindt, Mroczka – 4:2 – (44:22)
12. (68,34) Szostak, Świercz, Konieczny, Poczta (w/su) – 3:3 – (47:25)
13. (67,49) Berntzon, Hansen, Iversen, Tungate – 5:1 – (52:26)
14. (67,39) Berntzon, Szostak, Mroczka, Świercz – 5:1 – (57:27)
15. (67,33) Gapiński, Iversen, Konieczny, Hansen (w/2ost) – 3:3 – (60:30)
wyniki za www.sportowefakty.pl
Udział żużlowców Arged Malesa Ostrów Wielkopolski w rozgrywkach o DM I ligi dofinansowany jest z budżetu Gminy Miasto Ostrów Wielkopolski.