Dziś mija 27 lat od najtragiczniejszego wypadku na ostrowskim stadionie. To właśnie 6 czerwca w meczu przeciwko Unii Leszno tatarska strzała Rif Saitgariejew pechowo uderzył w słupek od bramy wjazdowej do parku maszyn i doznał śmiertelne obrażenia ciała.
Rif Saitgariejew był żużlowym fenomenem. Ze względu na swój widowiskowy styl jazdy zyskał pseudonim „Tatarska Strzała”. I choć w Polsce pojawił się bardzo późno, jako ponad trzydziestoletni zawodnik, szybko zyskał uznanie w oczach kibiców w całym kraju. Pokochał żużel do tego stopnia, że poświęcił mu się bez reszty i oddał mu to, co miał najcenniejszego – swoje życie.
Siedem lat temu do Ostrowa na zaproszenie działaczy ostrowskiego klubu przyjechała wdowa po zmarłym żużlowcu wraz z córką i wnuczkiem.
Florida Saitgariejew znalazła również czas na udzielenie krótkiego wywiadu, w którym opowiedziała o tragicznym wypadku swojego ukochanego męża, a także podziękowała ostrowskim kibicom za pamięć o tym wspaniałym żużlowcu.
Wideo z wypadku
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News