Królowa Karkonoszy została zdobyta przez śmiałków z grupy Morsy Ostrów Wlkp. W poniedziałek, wykorzystując okienko pogodowe, zmierzyli się z zimową aurą i zdobyli jeden z najbardziej wietrznych szczytów w polskich górach.
Termin był nieprzypadkowy, bowiem istotna była prognoza przewidująca bezchmurne niebo. Wchodzenie na szczyty podczas opadu śniegu lub marznącego deszczu mogłoby zakończyć się tragicznie. Powodem jest fakt, że woda dużo szybciej wyciąga ciepło z organizmu.
Skoro ryzyko opadu zostało wyeliminowane, można było spodziewać się mrozu oraz silnego wiatru. Ku zaskoczeniu wielbicieli zimna, na szczycie tego dnia nie było mrozu, a kierunek wiatru powodował, że wiatr z dużą siłą uderzał tylko na samym szczycie.
Czarny szlak był częściowo oblodzony i niezbędne było nałożenie raczków na buty. W plecaku koniecznie trzeba było mieć ciepłą odzież, którą na szczycie lub w sytuacji awaryjnej można było na siebie założyć. Ponadto wejście w grupie zapewniało wzajemne wsparcie i nie skończyło się jak pewnego amatora, która kilka dni temu zdobywał Babią Górę i omal nie stracił życia. Popełnił wszystkie możliwe błędy.
Jak mówili sami zainteresowani, zdobycie Śnieżki w tych warunkach dało poczucie wiary w swoje możliwości i naładowało pozytywną energią na kolejne dni.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News