W Przygodzicach zakończył się maraton przebywania w lodowatej wodzie w ramach próby bicia rekordu Polski. Dotychczasowy należał do czworga śmiałków, którzy sztafetowo przebywali w wodzie o temperaturze nie wyższej niż 2 stopnie przez sześć godzin. Jacek Dryjański z Pleszewa pobił go o 20 minut i 38 sekund w ciągu 24 godzin.
– Nie była to sama woda, tylko było w niej dużo lodu – przyznała pani Elżbieta Olszewska z Biura Rekordów Polski.
– Po siódmym wejściu chciałem się poddać. Kruszony lód dał mi popalić. To pierwszy rekord z wykorzystaniem takiego lodu. Momentów zawahania było więcej, ale pomagała mi puszczana moja ulubiona piosenka. – wyznał Jacek Dryjański.
\
Ogromnym wsparciem byli przedstawiciele morsów Ostrów, którzy grupami zmieniali się przez całą dobę.
Bicie rekordu polegało na przebywaniu przez 15 minut w balii w lodowatej wodzie, a następnie przerwy w ogrzewanym pomieszczeniu przez około 30-60 minut.
Jacek Dryjanowski dodał na koniec, że z liderów morsowania w Polsce Valerjan Romanovski stwierdził, że nie nadaje się do bicia takiego rekordu i dlatego postanowił mu udowodnić, że się myli.