Modernizacji Stadionu Miejskiego w Ostrowie Wielkopolskim nie będzie. Władze miasta tłumaczą, że nie są w stanie sprostać wymaganiom RDOŚ i przywołują przykład Gorzowa Wielkopolskiego, gdzie też miały wystąpić w przeszłości podobne problemy.
+
Cała sprawa rozbija się o normy emisji hałasu, jakie musiałby spełniać zmodernizowany obiekt w Ostrowie Wielkopolskim. Podczas specjalnej konferencji prasowej, która odbyła się jeszcze przed Turniejem o Łańcuch Herbowy, dziennikarze pytali władze miasta o to, czy w sprawie planowanej inwestycji konsultowali się z Gorzowem Wielkopolskim. W tym mieście stadion znajduje się również w rejonie, który zamieszkuje wiele osób. – Konsultowaliśmy się z Gorzowem. Zdaje się, że tam droga do uzyskania decyzji środowiskowej trwała półtora roku – stwierdził wiceprezydent Ostrowa Ziemowit Borowczak.
Zupełnie coś innego mówi nam jednak Władysław Komarnicki. Były prezes gorzowskiej Stali to doświadczony przedsiębiorca budowlany, a obecnie senator RP. To on zabiegał o modernizację Stadionu im. Edwarda Jancarza i w dużej mierze dzięki jego staraniom klub z Gorzowa ma do dyspozycji jeden z najbardziej nowoczesnych obieków żużlowych w kraju. – Ze mną z Ostrowa akurat nikt się w tej sprawie nie konsultował – mówi nam Komarnicki.
– Mogę jednak zapewnić, że w Gorzowie nie było problemów związanych z kwestiami środowiskowymi. Byliśmy bardzo profesjonalnie przygotowani. Otrzymaliśmy zgody od wszystkich służb. Cala procedura przebiegała normalnie, zgodnie z wszystkimi wytycznymi, które obowiązują w przypadku uzyskiwania pozwolenia na budowę. A czy mieszkańcy zgłaszali sprzeciw? Miał on bardziej charakter polityczny. Osobiście brałem udział w spotkaniach z gorzowianiami i bez trudu wyjaśniliśmy wszystko od A do Z. Zrobiliśmy także badania, które pozwoliły nam spokojnie uzyskać wspomniane pozwolenie na budowę – podkreślił Komarnicki.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News