Dachowanie samochodu na DK11. Było mokro

Mokra nawierzchnia i brawura kierowcy przyczyniły się do wypadnięcia Citroena Xsary Picasso z drogi. Samochód dachował, a w środku znajdowało się dwóch mężczyzn, z czego pasażer był nietrzeźwy. Obaj opuścili auto o własnych siłach.

+

Do dachowania doszło na drodze krajowej nr 11 pomiędzy Szczurami, a Franklinowem. Mieszkaniec Radłowa na łuku drogi stracił panowanie nad Citroenem i zjechał do rowu. Dach samochodu był mocno uszkodzony. Na szczęście nikomu nic poważnego się nie stało i zdarzenie zakwalifikowano jako kolizję.

Do zdarzenia zadysponowano karetkę i cztery wozy straży pożarnej.

POLECANE NEWSY

Śledź nas w Google News!

Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.

Obserwuj nas w Google News
CZYTAJ  Ciężarówka z wozem pancerny wypadła z drogi (z REGIONU)
Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
.
6 lat temu

Na suchym asfalcie do drogi klei się każda opona i jak to powie każdy janusz nie warto przepłacać. Mokry asfalt ma to do siebie że weryfikuje kto przyoszczędził na oponach jak również kto popełnia kardynalne błędy w technice jazdy np. hamuje albo puszcza gaz (czyli też hamuje tylko że silnikiem) w zakręcie. Czasem idzie się uratować- popełnić kardynalny błąd ale mieć dobre opony albo mieć gorsze opony i dobrą technikę jazdy (oczywiście wszystko w pewnych granicach) jednak błędy janusza sumują się i w tym przypadku niestety ale wyświetlony na kalkulatorze wynik pojawił się w barwie czerwonej. Za koszty naprawy miałby nowy komplet porządnych opon ale nadchodzi zima i cała rzesza januszów i tak zrobi sobie biwak w przydrożnym rowie popełniając dokładnie te same błędy które bohater powyższego artykułu. Każdy janusz myśli że może się uda, może to jednak spotka tego drugiego janusza a nie mnie. Szkoda bo przecież każdy może wziąć sprawy we własne ręce i zadbać o to aby nie rozbić samochodu przez kardynalne błędy albo oszczędności nie tam gdzie trzeba. Na fajkach janusz nie pryoszczędzi ale na oponach już tak. Później będzie płakał że za szybko, że wina drogowców bo kazali mu palić mniej fajek i kupić nowe opony zamiast wziąć się za robote i nie żałować soli z piaskiem bo za to januszowi i tak pobierają już z pensji a to co zostaje ma być na to co chce janusz a nie na zapewnienie bezpieczeństwa bo od tego są służby. Niestety od klepania wozu już nie ma służb tylko inny janusz we warsztacie.

Raszków
6 lat temu

,, a w środku znajdowało się dwóch mężczyzn, z czego pasażer był nietrzeźwy.”-Taka kombinacja jest chyba dozwolona .

2
0
Napisz co o tym sądziszx