Samochód ciężarowy „pod prąd” na obwodnicy Ostrowa

to ciężki zawód , tak , to „ostatni chleb” , do tego trzeba mieć smykałkę i to lubić , ale co mogą wiedzieć posiadacze prawa jazdy co golfa 10 minut pod marketem parkują albo nie wiedzą co się dzieje jak na byle jakim skrzyżowaniu światła wyłączą , ale w internecie wielcy eksperci żenada .

Teraz się wypowiadają najwięksi znawcy ile to setek tysięcy kilo nie przejeździli,i czym to nie jeździli,a co 2-gi we własnym aucie nie ma gaśnicy ani trójkąta,głupio pier… każdy potrafi,w praktyce wygląda to niestety zupełnie inaczej.Współczuję takiej niewdzięcznej roboty,a z 2-giej strony pozdrawiam tych wszystkich chamów z ciężarówek bo i takich nie brakuje.