PGG ROW Rybnik zdecydowanie góra w meczu na szczycie Nice 1.LŻ. Główny faworyt do awansu rozbił dotychczasowego lidera, Arged Malesa TŻ Ostrovia aż 61:28. Ostrowianie nie dość, że byli tego dnia zdecydowanie słabsi od rybniczan, to na dodatek mieli pecha.
+
Od pierwszych wyścigów zarysowała się przewaga gospodarzy, którzy na twardym torze wygrywali starty i zdecydowanie lepiej od ostrowian rozgrywali pierwszy wiraż. – Cały czas nad tym pracujemy. Zawodnicy mają sobie pomagać na torze – wyjaśniał Piotr Żyto, trener PGG ROW Rybnik.
W zespole gospodarzy nie było praktycznie słabych punktów. Nawet Linus Sundstroem czy Troy Batchelor, którzy wcale nie błyszczeli w Ostrowie, na torze w Rybniku brylowali bez dwóch zdań. – Ostrów miał atut swojego toru, my mamy swój. Jeśli pogoda nam nie przeszkadza w przygotowaniu toru, to czujemy się na nim wyśmienicie. Mamy zespół z prawdziwego zdarzenia – podkreślał Mateusz Szczepaniak.
W zespole z Ostrowa walkę z rywalami próbował nawiązywać Tomasz Gapiński, który do mety dowoził dwójki. Na samej kresce dwa razy przegrał z rozpędzonymi rywalami. Najpierw z Kacprem Woryną, a później z Siergiejem Łogaczowem. – Dlatego jestem tak zły na siebie. Dwa punkty więcej i wyszlibyśmy z tej trzydziestki. Nie zapominajmy, że jechaliśmy u faworyta. Naszym celem było najpierw utrzymanie, a później walka o play-off – tłumaczył Tomasz Gapiński.
Nie dość, że w niedzielne popołudnie Arged Malesa TŻ Ostrovia szło jak pod górkę, to na dodatek goście nie mieli farta. W 12 wyścigu jadący na prowadzeniu Aleksandr Łoktajew zanotował defekt na prowadzeniu. – Rozsypał się prawie cały silnik. Byłem już szybki w drugiej fazie zawodów. Kompletny niefart tego dnia – podsumował Rosjanin w barwach ostrowskiej drużyny.
Wynik 61:28 sugeruje totalny pogrom beniaminka w Rybniku. Na torze jednak działo się bardzo dużo i końcowy rezultat nie do końca oddaje walkę na dystansie. – Gospodarze byli lepsi. My jak widać mamy jeszcze nad czym pracować. Cel na sezon się nie zmienił. Walczymy dalej o play-offy i mocno przygotowujemy się do meczu ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk – podsumował trener ostrowian, Mariusz Staszewski.
PGG ROW Rybnik 61
Arged Malesa TŻ Ostrovia 28
- Aleksandr Łoktajew 4+1 (1,1,2*,d,d)
- Sam Masters 4 (0,0,3,0,1)
- Tomasz Gapiński 9 (2,2,2,2,0,1)
- Nicolai Klindt- 0 (0,0,0,-)
- Grzegorz Walasek 7 (3,1,1,2,d)
- Kamil Nowacki 2 (2,0,w)
- Marcin Kościelski 2 (1,1,0)
Wyścig po wyścigu: - (66,85) Łogaczow, Batchelor, Łoktajew, Masters 5:1 (5:1)
- (67,47) Chmiel, Nowacki, Kościelski, Tudzież (w/u) 3:3 (8:4)
- (67,92) Sundstroem, Gapiński, Szczepaniak, Klindt 4:2 (12:6)
- (66,52) Walasek, Woryna, Kościelski, Tudzież 2:4 (14:10)
- (68,19) Sundstroem, Szczepaniak, Łoktajew, Masters 5:1 (19:11)
- (67,24) Woryna, Gapiński, Chmiel, Klindt 4:2 (23:13)
- (66,63) Batchelor, Łogaczow, Walasek, Nowacki 5:1 (28:14)
- (68,08) Masters, Łoktajew, Woryna, Tudzież 1:5 (29:19)
- (67,19) Batchelor, Gapiński, Łogaczow, Klindt 4:2 (33:21)
- (67,63) Sundstroem, Szczepaniak, Walasek, Kościelski 5:1 (38:22)
- (67,94) Łogaczow, Gapiński, Woryna, Masters 4:2 (42:24)
- (68,42) Szczepaniak, Chmiel, Nowacki (w/u), Łoktajew (d1) 5:0 (47:24)
- (67,17) Batchelor, Walasek, Sundstroem, Gapiński 4:2 (51:26)
- (68,17) Szczepaniak, Łogaczow, Masters, Łoktajew (d4) 5:1 (56:27)
- (68,31) Batchelor, Sundstroem, Gapiński, Walasek (d4) 5:1 (61:28)
– Nie będziemy usprawiedliwiać się torem, bo mam w zespole doświadczonych zawodników, żeby porażkę tłumaczyć w ten sposób. Ten mecz nic nie zmienia w naszych celach. Nadal jedziemy OSTROpoSWOJE i walczymy o play-offy – mówi Mariusz Staszewski po wysokiej porażce w Rybniku. Zapraszamy do przeczytania opinii usłyszanych w rybnickim parku maszyn.
Mariusz Staszewski (trener Arged Malesa TŻ Ostrovia): Ciężko czymkowiek usprawiedliwiać tak wysoką porażkę, żeby nie powiedzieć, klęskę. Mam w zespole doświadczonych chłopaków, żeby usprawiedliwiać się torem. Gospodarz był zdecydowanie lepszy i potwierdził swoją kandydaturę do PGE Ekstraligi. My mamy jeszcze dużo pracy przed sobą, aczkolwiek ta porażka niczego nie zmienia w naszych celach i do czego zmierzamy. Przed nami następne mecze. O tym w Rybniku trzeba jak najszybciej zapomnieć i skupić się na kolejnych.
Piotr Żyto (trener PGG ROW Rybnik): Aż tak wysokiego zwycięstwa się nie spodziewałem, aczkolwiek liczyłem na to, że odrobimy straty z Ostrowa z nawiązką. Myślałem, że wynik będzie oscylował w graniach 10-12 punktów na naszą korzyść. Liczyłem, że Arged Malesa TŻ Ostrovia bardziej się postawi. Moi zawodnicy jadą na tym torze. Są naprawdę spasowani. Szarże na ostatnich metrach Łogaczowa czy Woryny potwierdzają, że można walczyć na tym torze.
Tomasz Gapiński (zawodnik Arged Malesa TŻ Ostrovia): Dwukrotnie dałem się wyprzedzić na samej kresce, dlatego jestem tak zły. Dwa punkty uciekły, a wtedy byśmy mieli te 30 punktów. Straszne błędy. Jechałem tam, gdzie czułem, że niesie, czyli do krawędzi odsypanej części toru. Okazywało się, że nie niosło i dlatego jest mi szkoda i żal, że traciłem te zwycięstwa na samej kresce. Nie powinno mi się to przydarzyć. Musimy też pamiętać, że jechaliśmy z pretendentem do awansu do PGE Ekstraligi. Taka przegrana boli, ale to są kandydaci do awansu. Szkoda, że tak wysoko przegraliśmy.
Marcin Kościelski (zawodnik Arged Malesa TŻ Ostrovia): O meczu w Rybniku będzie trzeba jak najszybciej zapomnieć. Lepiej wracać pamięcią do tych dobrych spotkań. To nie był nasz dzień. Wiadomo, gospodarze byli u siebie. Mieli atut swojego toru, tak jak my przed tygodniem. Przede mną teraz sporo młodzieżowej jazdy. Chciałbym się w nich pokazać z jak najlepszej strony, cało i zdrowo odjechać, a następnie jak najlepiej przygotować się do następnego meczu u siebie ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk.
Grzegorz Walasek (zawodnik Arged Malesa TŻ Ostrovia): Wiedzieliśmy, że będzie cięzko, ale trzeba przyznać, że nie spodziewaliśmy się tak wysokiej porażki. My musimy sobie tak poprawić pewne rzeczy, że jeśli tak ułoży się liga, że znów spotkamy się z PGG ROW-em Rybnik, nie popełnimy już takich błędów.
Mateusz Szczepaniak (zawodnik PGG ROW Rybnik): Ciężko było przed meczem przewidywać jaki będzie wynik. Ostrovia jest mocna w tym sezonie i przed tygodniem pokazali, że jadą do końca. Odrobili wynik i zasłużenie wygrali. Dzisiaj my byliśmy skupieni od początku. Szybcy na starcie i szybcy na trasie. Przede wszystkim współpracowaliśmy ze sobą na dystansie. U nas naprawdę bardzo to działa. Jest spokój, porozumienie i każdy z każdym współpracuje. O to chodzi w drużynie.