Prokuratura postawiła zarzut Krzysztofowi K., który w poniedziałek dokonał morderstwa właściciela fermy drobiu, w której miał pracować. Pierwszy zarzut dotyczy morderstwa z rozbojem, co powoduje, że grozi mu co najmniej 12 lat więzienia. Dodatkowo zamierzał zabić drugą osobę, ale szczęśliwym trafem tego nie uskutecznił.
+
53-letni Krzysztof K. siedział wcześniej w więzieniu za przestępstwa z użyciem przemocy. Po wyjściu na wolność, mieszkał w Wałczu. Stamtąd zabrał go właściciel fermy do podkaliskich Zadowic.
Morderca po wizycie w urzędzie gminy w Godzieszach Wlk., który miał nadzorować odbywanie przez niego prac społecznych, został zabrany przez właściciela fermy do siedziby firmy. Tam Krzysztof K. wyciągnął broń i dwukrotnie strzelił w głowę 34-letniemu mężczyźnie. Krzysztof K. zabrał złoty łańcuch 34-latkowi o wartości około 15 tysięcy zł.
Następnie próbował zabić żonę 34-latka. Wcześniej zażądał wydania znacznej ilości gotówki, w której posiadaniu było młode małżeństwo, najpewniej w wyniku sprzedaży drobiu. Kiedy kobieta nie wydała pieniędzy, Krzysztof K. pociągnął ponownie za spust. Broń na szczęście się zacięła i morderca zbiegł. Mężczyzna za usiłowanie zabójstwa usłyszał drugi zarzut.
Po publikacji wizerunku, został namierzony w Kaliszu przy ul. Parkowej na terenie pustostanu. Mężczyźnie grozi dożywocie.
Jeden z sąsiadów relacjonował, że usłyszał przeraźliwy płacz dziecka oraz przejmujące wołanie kobiety do zamordowanego Piotrek! Piotrek! Niedługo po tym na fermie było wiele radiowozów.
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News