Troje bezdomnych wstało rano i poszli w swoje rewiry zbierać m. in. puszki. Koczowali w jednej z hal z tyłu dawnego dworca PKS. Na koniec dnia dwóch z nich stwierdziło, że trzeci kompan leży martwy. Nie byli obojętni na los jego ciała.
+
Obaj mężczyźni poszli w stronę pobliskiego marketu i poprosili o pomoc napotkaną osobę. Powiedzieli, że trzeba zadzwonić na policję, bo ich kolega nie żyje. Funkcjonariusze policji potwierdzili obecność ciała. Dalsza procedura potwierdziła zgon z przyczyn naturalnych.
Jezeli nie zostanie namierzona rodzina, ciało zmarłego pochowa Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej.