Jan Dziedziczak, poseł Prawa i Sprawiedliwości z naszego okręgu stał się popularny w mediach społecznościowych. Wszystko za sprawą trzymania zdjęcia prezesa Jarosława Kaczyńskiego wraz z autografem. Niektórzy porównywali to do kultu szefa partii czy wręcz przejaw lizusostwa.
+
Filmik został nagrany z okazji inauguracji roku akademickiego w Akademii Kaliskiej. Jednym z wirtualnych gości był wspomniany Jan Dziedziczak, pełniący obecnie funkcję sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Wśród internautów pojawiły się m.in. takie wpisy jak:
„Łubu dubu, łubudubu, niech nam żyje prezes naszego klubu… Taka sytuacja w PiS”
„Minister ma w gabinecie portret J. Kaczyńskiego. Nowy poziom kultu jednostki osiągnął Jan Dziedziczak, sekretarz stanu w KRPM, występując na tle znajdującego się w gabinecie portretu Jarosława Kaczyńskiego z autografem” – napisała 20 października br. inna użytkowniczka Twittera. „Zakochany”
„Oj tam. To zdjęcie dla prezesa. Obrzydliwe lizusostwo”; „Wiadro wazeliny”; „Wszystko, to część rozgrywki. Prezes zobaczy wywiad, swoje zdjęcie na biurku i jakiś awansik, lub ciepła posadka dla kogoś z rodziny jak w banku. Mierny, bierny, ale wierny. Ave cesar”; „Modli się o posady dla rodzinki”.
„A w ogóle, to czemu taka byle jaka fotka?? Czemu nie ołtarzyk!?”; „Tylko zdjęcie….? to słabo. A gdzie kwiaty i świeczki? Brak odpowiedniego kultu naczelnika. Jemu się kapliczka należy” – pytali złośliwie inni.
„Zdjęcie z autografem Pana Premiera Kaczyńskiego otrzymałem w 2007 roku na zakończenie mojej pracy jako rzecznika rządu. Ma ono dla mnie wartość sentymentalną. Od lat stoi ono na honorowym miejscu, na półce w moim biurze poselskim w Kaliszu”. – ustalił portal tvn24.pl
Od lipca 2006 do listopada 2007 roku Jan Dziedziczak był rzecznikiem prasowym rządu Jarosława Kaczyńskiego.