ilka dni temu opublikowaliśmy na naszym Fan page filmik z jednego z przyosiedlowych parkingów, na którym amator poślizgów podnosił swoje umiejętności. Dotarliśmy do ostrowianina, którego można śmiało nazwać zawodowym drifterem.
Tobiasz Puścian swoją karierę rozpoczął ponad 10 lat temu. Na początku ścigał się na 1/4 mili, zarówno podczas zawodów jak i poza nimi. Podczas jednej z kolejnych imprez, usiadł na fotelu pasażera, gdzie doświadczył jazdy z kontrolowanym poślizgiem.
I to był kluczowy moment, kiedy stwierdziłem że wyścigi na prostej nie są tak atrakcyjne jak operowanie pojazdem, by ślizgać się nim po asfalcie w tak precyzyjny sposób.
Tobiasz zaczął przeglądać fora i jeździć jako kibic oglądać poczynania zawodników. Jego pierwszym i przez długi czas jedynym pojazdem było BMW E30 (od 2011 do 2019 roku), które sukcesywnie przerabiał w okresach między sezonami – czyli okresie zimowym. Od zeszłego sezonu posiada własnoręcznie zbudowany pojazd BMW E92 o mocy prawie 700 koni mechanicznych.
Zawodnicy polskiego motorsportu nie mają łatwo, gdyż nie ma gdzie trenować. Bardzo mało jest miejsc do tego przeznaczonych i zazwyczaj są bardzo oddalone od miejsca zamieszkania. – ubolewa Tobiasz.
Ostrowski drifter uważa, że marka BMW przypadła ludziom do gustu, gdyż posiada tylny napęd i jest stosunkowo najtańszym autem, który można zaadaptować do kontrolowanego poślizgu. – Poza tym, cena części i ich dostęp też przemawia za wyborem tej marki. – dodaje.
Aby zacząć przygodę z driftem, wystarczy zakupić auto tylnonapędowe, poddać je podstawowym modyfikacjom i można próbować.
Czy to jest trudne?
Wszystko zależy na jakim poziomie zabawa z driftingiem ma się odbywać. Wszystkiego można się nauczyć, ale na pewno odrobina „benzyny we krwi ” pomoże w procesie. Niektórzy zawodnicy prowadzą szkoły bądź kursy, gdzie można spróbować swoich sił za kierownicą. – wyjaśnia Tobiasz.
Nasz (bo moje poczynania na torze, to efekt pracy całego teamu) największy sukces to 3. miejsce w klasyfikacji generalnej sezonu 2019 Drift Open. W 2014 roku zająłem 1. miejsce w generalce w Driftingowym Pucharze Polski wśród zawodników nie posiadających licencji driftingowej. Poza tym, pojedyncze wygrane zawody w Polsce i poza granicami Polski, a także występy w Europejskiej lidze – Drift Masters European Championship. – opowiada Tobiasz.
Zawodowiec zapytany o sytuacje znane z ostrowskich parkingów, gdzie tzw. amatorzy poślizgów ćwiczą swoje umiejętności powiedział, że nie dziwią go takie obrazki ze ślizgającymi się pojazdami na parkingach czy innych miejscach.
– Dzieje się to dlatego, gdyż jak wcześniej wspomniałem, miejsca do tego przeznaczone są trudno dostępne, bądź nieosiągalne dla niektórych osób. Wiele zawodników zaczynało swoją przygodę od jazdy po ulicy bądź miejsc do tego nieprzeznaczonych. Swoją drogą w naszej okolicy też nie ma gdzie spróbować swoich sił. Swego czasu na giełdzie w Kaliszu były organizowane takie treningi, ale niestety pobliskim sąsiadom przeszkadzały takie zabawy innych osób.