„Witam wszystkich, mam na imię Magdalena, mieszkam w Ostrowie Wielkopolskim. Mam 36 lat i od dwóch lat jestem mężatką. Wszystko zaczęło się pół roku przed ślubem, gdy przy wizycie kontrolnej u ginekologa, usłyszałam, iż mam wielkiego guza na prawym jajniku.” — rozpoczyna swój apel o pomoc Magdalena Trawińska.
” Potrzebna była pilna operacja, zrobiono tzw. cięcie cesarskie i usunięto guza. Z powodu rozmiarów guza został usunięty także jajnik. Cóż, pogodziłam się z tym faktem, gdyż guz okazał się być niezłośliwy. Wszystko wróciło do normy, doszłam do siebie, wzięłam ślub, i po czasie wróciłam do pracy oraz wyszłam za mąż. Ale spokój nie trwał zbyt długo, gdyż kilka miesięcy później po raz kolejny wykryłam guza, tym razem pod pachą. Po szybkiej konsultacji lekarskiej, wykonana pilną operację, podczas której usunięto węzeł chłonny pachowy celem zbadania. W nerwach czekałam na wynik, niestety usłyszałam, że mam raka, stąd przerzuty na węzły chłonne. Cel dalszych badań to poszukiwanie źródła choroby. po dwóch miesiącach intensywnych badań (rezonans, tomograf, usg, pet) znaleźliśmy źródło choroby. Biopsje wykazały obustronny rak piersi, z przerzutami na węzły chłonne oraz płuca. Rak jest trój ujemny, IV stopnia, operacja jest niemożliwa, 'cel leczenia: przedłużenie życia’. Jestem już po 23 chemioterapii i nadal jeżdżę po życie. Leczę się w instytucie onkologii w Gliwicach. Koszty dojazdów mocno nadwyrężają nasz budżet rodzinny, do tego dochodzą wydatki na niezbędne leki które muszę zażywać wraz z chemioterapią. Po ponad roku leczenia zaczęło nam brakować pieniędzy, gdyż żyjemy z jednej pensji męża.
Chcielibyśmy prosić o pomoc, ponieważ moja choroba sprawia, że nie jestem w stanie pracować. Dziękuję z góry za pomoc, kocham życie, i wierzę że będzie dużo lepiej.” — prosi pani Magdalena
LINK DO ZBIÓRKI
https://zrzutka.pl/9tu9gm
Śledź nas w Google News!
Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.
Obserwuj nas w Google News