Ważny urzędnik zmienia pracę

Jeden z ważniejszych urzędników w ostrowskim magistracie postanowił zmienić miejsce zatrudnienia. Do tej pory należy do jarocinskiego trio, które zakorzeniło się w urzędzie miasta Ostrowa Wielkopolskiego.

Przed pracą w Ostrowie Wielkopolskim pełnił funkcję wiceburmistrza w Jarocinie. W naszym mieście został zatrudniony na stanowisku, najpierw kierownika referatu promocji, a później szefa kancelarii prezydenta miasta.

Ta praca, jak mówi się w kuluarach, nie przypadła mu do gustu. Bowiem Robert Kaźmierczak od lat związany był z kulturą. Dlatego nie dziwi, że przyjął propozycję pracy w Instytucie Książki w Krakowie na stanowisku wicedyrektora. Ma odpowiadać za realizację programu wartego miliard złotych.

Na tym stanowisku zatrudnił go Dariusz Jaworski, którego poznał podczas pracy w Poznaniu. Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa w Polsce ma być realizowany w latach 2021-2025.

Formalnie pracę rozpocznie z początkiem sierpnia. Nie wiemy co na to prezydent Ostrowa, która obecnie przebywa nad polskim morzem.

POLECANE NEWSY

Śledź nas w Google News!

Zawsze na bieżąco z najnowszymi artykułami i informacjami.

Obserwuj nas w Google News
CZYTAJ  Weekend po ostrowsku – smacznie, sportowo i aktywnie!
Subskrybuj
Powiadom o
14 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
racja
3 lat temu

jednego nieroba mniej- zwykły obywatel miasta nie straci nic . 50% do zwolnienia i nic sie nie stanie.

Syrenka 105 L
3 lat temu

Znam tego Pana z Jarocina , powiem tak jest normalnym porządnym gościem, kto na jego miejscu by nie skorzystał z okazji???. Pozdrawiam

Obserwator
3 lat temu

Nie wiem dlaczego sie pisze o tak cienkim kims zawodowo czlowieczku.Kto go do Ostrowka przyjal???? Sikac sie chce !!! gratuluje Pani Carycy ekipy Rzadzacej

Ciepłownik
3 lat temu

Kruppa – zależy co masz na myśli mówiąc „sługa”. Bo to jest osoba, która ma załatwiać sprawy obywatelom szybko i sprawnie, bez zbędnej zwłoki, ale pełnić rolę służebną, a nie służalczą. I to jest ta podstawowa różnica, której często nie rozumieją burki i burkinie co to z dziada na pana przeszli, popracowali trochę za granicą przy zmywaku albo szparagach i kupili sobie zwłoki BMW. I co ciekawe, tam za granicą respektują i drogowe i porządkowe przepisy, a tu uważają, że nie trzeba, bo wszystko jest dla nich. A co do pana Kaźmierczaka – krzyż mu na drogę, bo niczym się tu nie wyróżnił i do niczego Ostrowowi potrzebny nie był.

Ostatnio edytowany 3 lat temu by Ciepłownik
14
0
Napisz co o tym sądziszx